Yaoi Fan - Forum Literackie

Forum Yaoi Fan Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Harry Potter uzależnia?


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Yaoi Fan Strona Główna -> Offtopic / Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Xerolypse
Banshee
Banshee




Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Hogwartu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:34, 14 Mar 2010    Temat postu: Harry Potter uzależnia?

W ostatnią sobotę (6 III) na maksa wkręciłam się w Harry'ego Potter'a. Co sprawiło, że tak nagle zaczęłam go czytać? Otóż: mieliśmy trzy lekcje o Księciu Półkrwi (jako lektura szkolna), przeczytałam pełno opowiadań yaoi Draco x Harry (moje ulubione postacie) i oglądnęłam najświeższą zekranizowaną część Potter'a. Efekt: od ostatniej soboty przeczytałam dwie pierwsze części cyklu i połowę "Więźnia...". Jestem zachwycona, a jednocześnie beznadziejnie uzależniona. Tego typu książki powodują u mnie hmm...może leciutką depresję. Wiecznie wyobrażam sobie, że gdzieś tam może jest taki Hogwart, jednorożce, magia... Lecz żyjemy w XXI wieku i kończymy tylko na wyobrażaniu sobie. Tak samo miałam po oglądnięciu filmu "Avatar". Niestety, tego typu "depresja" to u mnie paskudna cecha. Nie mogę oderwać się od książek Potter'a i wszelkiego rodzaju obrazków oraz filmików xd.

Tu załączam pewien bardzo ciekawy artykuł:
[link widoczny dla zalogowanych]


Też tak mieliście po przeczytaniu cyklu, albo oglądnięciu jakiegoś pięknego, zupełnie innego od porządku dziennego filmu, czy tylko ja mam taką przypadłość? ;p



No co xD? Musiałam to z siebie wyrzucić *chwyta za trzecią część Potter'a*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Xerolypse dnia Nie 22:53, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

owca_x
Widmo
Widmo




Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:09, 15 Mar 2010    Temat postu:

Szczerze. Myślę, że każdy, kto chwycił za HP z dobrym nastawieniem (znam ludzi, którzy czytali go, bo wszyscy to robili...i chyba po prostu byli na niego zbyt infantylni) wciąga się w tę książkę po pierwszysch kilku rozdziałach pierwszego tomu.
Jak to było ze mną? Kiedy w Polsce pojawił się pierwszy tom miałam 7 lat chyba, więc musiał on przejść surową ocenę mojej mamy. Czytała go po nocach, z zapartym tchem, by w końcu, po dwóch dniach,kiedy nawet w pracy się obijała,żeby czytać, oddała mi go w moje niecne łapki. I się zaczęło. Potteromania. Byłam pierwszym dzieckiem w mojej klasie, które zaczytywało się w Kamieniu Filozoficznym i zarażałam tym innych. Pierwszą na tyle mądrą, by, w wieku 8 lat tłumaczyć i uświadamiać innych, że Severus jest najlepszą postacią w tej książce (miałam rację, hm? x) Potem zaczęła się fala potteromani. Filmy (na dwóch pierwszych premierach byłam z rodzicami, o północy, w czarodziejskich tiarach. Niesamowite wspomnienie.), Alan, muzyka i kolejne książki, które pochłaniałam z prędkością odwrotnie proporcjonalną do ich grubości. A także gry, karty, przypinki, figurki... A poza tym wciąż czekanie na nowe tomy, w trakcie którego umilałam sobie czas czytając poprzednie. W wyniku tego wszystkie łącznie przeczytałam już ponad sto razy, nie żartuję, ostatnimi czasy czytam, by wynajdywać błędy (zauważyliście, że Quirrel podał rękę Harremu w Dziurawym Kotle? Czemu mógł to zrobić, skoro skóra Harrego paliła mu ciało? Czyżby wtedy nie był jeszcze opanowany przez Voldzia? Ale dlaczego się jąkał?).
Szaleństwo, czyż nie? Teraz niestety trochę się podstarzałam, no dobra, może nie aż tak, ale 18 zobowiązuje, nie mogę lub może nie chcę obnosić się w towarzystwie moich znajomych z tą "przypadłością". Najbliżsi przyjaciele wiedzą oczywiście o mojej pasji, łącznie z tym, że zaczytuję się w yaoi, ale chyba im się to nie podoba xD Całe szczęście,że istnieją takie cuda jak DI czy herbacianka, bez nich chyba bym uschła, lub nauczyłą się prozy Rowling na pamięć. Wszystkich 4284 stron.

Pozdrawiam,
totalnie zakręcona na punkcie Pottera nawet po 10 latach czytania go
K.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mjuop
Widmo
Widmo




Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:33, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Kiedyś byłam strasznie uzależniona od HP, pisałam jakieś opowiadania, bazgrałam jakieś fanarty, a każdą książkę już nie pamiętam ile razy czytałam. : P
Teraz już mi trochę przeszło, choć nadal jakiś sentyment pozostał, ale kiedyś HP to było moje drugie życie. xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Gloria
Banshee
Banshee




Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:11, 29 Maj 2010    Temat postu:

Wraz z początkiem sierpnia minie rok od kiedy "Harry Potter" bezczelnie wtargnął w moje życie, wywracając je do góry nogami. Filmów fanką byłam od zawsze. Maleńki był ze mnie dzieciaczek, gdy dreptałam do kina na "Kamień Filozoficzny", a ciocia wykłócała się, by wpuścili mnie na salę. Nadal byłam mała, gdy zasłaniałam oczęta, by mnie Bazyliszek przypadkiem nie zabił czy "spetcfyficował". Na "Więźniu" nie byłam. Mijają lata. Pustka. Potter był dla mnie drugim planem. Może nawet trzecim, czwartym czy piątym? Aż nadszedł grudzień. Zażyczyłam sobie na urodziny "Czara Ognia" na DVD. I dostałam. Obejrzałam nie mając zielonego pojęcia, kto to niby jest Syriusz i co jego głowa robi w kominku. Znowu cisza. Dużo ciszy. Po drodze obejrzałam na TVNie "Więźnia Azkabanu" nie klejąc jednak żadnych istotnych faktów. Nawet nie zauważyłam, kiedy do kin wszedł "Zakon Feniksa"...

Aż nadszedł Dzień Sądu.

Wakacje 2009. Nuda wieje ze wszystkich stron świata. Koleżanki nadal szaleją na punkcie "Zmierzchu", którego ja po obejrzeniu określiłam, jako odmóżdżający romans czegoś, co nie istnieje z opóźnioną w rozwoju nastolatką. Do kin wchodzi "Harry Potter i Książę Półkrwi". Czemu nie - można się wybrać. Tylko tak głupio iść na szóstą część nie znając piątej i nie kojarząc trzeciej z czwartą...
Szybka wycieczka do Media Marktu i już mam na DVD wszystkie części. Po chwili są już obejrzane. I bilety do kina kupione. I humor popsuty, jak nie wiem co. David Yates - jeśli spotkam to zamorduję. Jak można z tak wspaniałej serii zrobić taki gniot?! "KP" był dla mnie całkowitą pomyłką. Już z "Zakonem" było coś nie tak, ale "Książę" aż razi po oczach. Koszmar.

Kolejnego pewnego słonecznego dnia sierpnia leżałam na kanapie i umierałam z nudów. Po chwili nagle do mojej głowy wpadła warta rozpatrzenia myśl - oglądałam wszystkie "HP", a nie przeczytałam żadnej książki, pomimo tego, że byłam w posiadaniu dwóch od dobrych kilku lat. Prawda, jak kiedyś w podstawówce miałam ospę zabrałam się za "Kamień Filozoficzny". Dojechałam do 222 strony (znalazłam zakładkę...) i wyzdrowiałam.
"Kamień" przeczytałam w dwa dni. Ze znalezieniem "Komnaty" miałam problem - w bibliotece wypożyczona, a brat cioteczny to ją chyba używał jako podstawki pod nogi stołu. Jazda do centrum do sklepu. Kupiona. Dwa dni - po książce. "Więźnia" miałam. Tydzień i pierwsze trzy części odhaczone. "Czara Ognia" zabrałam na mazury. Dni cztery. Na "Zakonie" miałam mały zastój. Dopiero na końcu września się do niego zabrałam. Pod koniec października miałam przeczytaną już całą serię "HP". W grudniu na urodziny dostałam wszystkie części i jestem szczęśliwym posiadaczem całej kolekcji.

I nadeszło yaoi... Twisted Evil

Najpierw blogi. Dużo blogów. Niestety - głównie marnych. Potem czasami odwiedzałam Mirriel. Ale przez yaoifan i dział "Fan Fiction" Potter zawładnął wszystkim. Mój fiś sięga szczytów i przekracza wszelkie granice.

Potter uzależnia! Zdecydowanie! Po przeczytaniu siedmiu serii każdy będzie szukał czegoś w tej tematyce. Inne zakończenia, inne pary, historia dalej, rozwinięcie wątków innych bohaterów. My mamy yaoi.

Powinna powstać taka organizacja Anonimowych Czytaczy Harry'ego Pottera I Innych Wymysłów Stylizowanych Na Świecie Pani Rowling (nazwa do dopracowania). A już koniecznie powinni nagrać w "Rozmowach w Tłoku" jakiś odcinek na ten temat!

Boże, właśnie uświadomiłam sobie, że jestem całkowicie na jego punkcie pokręcona... I fajnie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Mjuop
Widmo
Widmo




Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:30, 29 Maj 2010    Temat postu:

Ze mną było tak, że pierwsze 3 części czytała mi na głos starsza siostra, bo ja byłam mała i miałam kompletną alergię na czytanie. Rodzice już nie wiedzieli co robić, żeby zachęcić mnie do czytania. Czwartą część przeczytałam już sama. Była to ostatnia, która była już wydana, więc na piątą musiałam poczekać. Kiedy tylko pojawiła się w sklepach, jeszcze tego samego dnia kupiłam ją i zaczęłam czytać. Pochłonęłam w 2-3 dni. Kiedyś nienawidziłam czytać, a dzięki HP i cierpliwej siostrze teraz wciąż pożyczam jakieś grube księgi, głównie fantastykę. A wszystkie części "Pottera" są już kompletnie zmasakrowane i znam je niemal na pamięć. Piąta jest w dwóch częściach. xD Więc tak, zdecydowanie uzależnia, skoro dzięki temu zaczęłam czytać. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alisese
Świeżynka
Świeżynka




Dołączył: 16 Cze 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miejsce Piastowe
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:07, 05 Lip 2015    Temat postu:

Na chwilę obecną wydaje się, że "era Pottera" się zakończyła, choć po necie wciąż przecież krążą nowe fiki, wciąż dodawane są coraz to nowe fakty. Tak po prawdzie, to rzekłabym, że od tej serii można się faktycznie uzależnić, choć nie jestem pewna tego, czy sama stałam się uzależniona (ponieważ znam przypadki, w których ludzie siedzieli dniami całymi, a niekiedy noce zarywali tylko po to, by czytać).
Moja bardziej osobista przygoda z czarodziejami i Hogwartem zaczęła się jak miałam 11 lat i wraz z klasą poszłam do kina na pierwszą część. Do dziś pamiętam, że koleżanka nazwała głównego bohatera "Harry Poj**", co wówczas mnie bardzo śmieszyło, bo Harry faktycznie wydał mi się nieco odbiegający psychicznie od normy. Potem długo naprawdę nic do niego nie czułam - ani ziębił, ani grzał, aż do momentu, gdy będąc w sanatorium i mając 14 lat, pożyczyłam od koleżanki trzecią książkę z serii i zaczęłam czytać. Pamiętam, że bardzo spodobał mi się pomysł pani Rowling, ale zawsze nieco krzywiłam się na styl pisania i nawet jako głupia dziewuszka myślałam, że też mogłabym takim stylem pisać. I w zasadzie do dziś twierdzę, że jest to styl bardzo prosty i bardzo banalny, choć już nie umniejszam wagi tworu i nie starałabym się konkurować. Wink
Był czas, że też miałam 'fazę na Pottera.' Dniami, czasem nocami przesiadywałam w internecie, żeby czytać fiki. Bardzo dużo przeczytałam o niezależnym Harrym, bardzo dużo było o manipulancie Albusie oraz o źle zrozumianym Tomie. Zresztą, nie ukrywam, że do dziś czasem zerknę na te tematy. W końcu z uzależnienia trudno się wyleczyć. A wracając do tematu... Potter uzależnia. A może raczej uzależnia pomysł na Pottera? I to, że skierowany został raczej do młodzieży, niż do dorosłych, co - moim zdaniem - nieco go wyróżnia od starszego Władcy Pierścieni. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Aphrodite
Moderator
Moderator




Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krawędź wszechświata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:40, 09 Lip 2015    Temat postu:

<font color="#000099"> Mnie osobiście sam <i>Harry Potter</i> nie uzależnił. Chociaż znam ludzi, którzy wierzą w jeden Wielki Kanon i czytają co roku całą serię przynajmniej raz. Rolling Eyes Niektórzy postępują podobnie ze <i>Zmierzchem</i>...

Faktem jest, że przeczytałam wszystkie cztery (ówcześnie dostępne w szkolnej bibliotece) tomy w dwa dni pod koniec szóstej klasy, ale to było w przerwie pomiędzy <i>Hobbitem</i> a <i>Władcą Pierścieni</i>, który czekał na nadanie numeru i wpis do ewidencji bibliotecznej. Czytałam wtedy, co popadło. Co w końcu można jeszcze robić, nie będąc popularną w szkole, nie lubiąc sportów i szybko latających piłek...?

Faktem jest też, że nawet spodobała mi się ta opowieść. Przynajmniej na tyle, by wypożyczyć część piątą przy najbliższej okazji.

Kolejnym faktem jest, że część szóstą przeczytałam raczej z obowiązku (nie lubię pozostawiać rzeczy niedokończonych), a siódmą zaledwie przekartkowałam, wczytując się w co ciekawsze fragmenty.

Paradoksalnie historia najbardziej podobała mi się na początku, a im dalej postępowała, tym bardziej wydawała mi się niekompletna i naciągana. I to nie w sensie fabularnym, lecz w tym ludzkim. Porównując Harry'ego oraz inne dzieciaki z moimi rówieśnikami miałam coraz głębsze poczucie, że autorka opowiada... bajki. Pomimo próby utrzymania opowieści dla jak najmłodszych dzieci, to poruszała tematy, które dla dzieci raczej nie są i nie powinny być przeznaczone (np. tortury). Jeśli zaś miała zamiar zrobić serię książek, które rosną z czytelnikiem, to wyłożyła się w moim odczuciu na etapie nastolatków.

Prawdopodobnie dlatego ta seria nie działała na mnie zbyt narkotycznie. Ot, takie sobie. Po prostu opowieść. Z drugiej strony po przeczytaniu kilku serii o nie do końca idealnych bohaterach, którzy rozwijali się w wielu kierunkach i nie byli tak uroczo nieświadomi, polubiłam "ciemną stronę mocy". Potter stracił swoją magię, zanim zdołał mnie nią zaczarować.

Obecnie mam hopla... na punkcie zabawy postaciami. Pierwszą książką, do której chciałam spłodzić FF było "W pustyni i w puszczy", bo nie podobało mi się zakończenie oryginału i brak ciągu dalszego. Kiedy więc odkryłam, że są osoby, które istotnie takowe rzeczy piszą, czytają, a w dodatku potrafią nieźle namotać w <i>Jedynej Słusznej Wersji</i>, bardzo szybko wsiąkłam. A to, że jest to głównie fandom HP...? Czysty przypadek statystyczny. Tak naprawdę moje "halo" zaczęło się od <i>Kuroshitsuji</i> i ogromnej sterty anime oraz twincestu, który wzniósł pojęcie "fantazji literackiej" na całkiem nowy poziom.

Czy <i>Harry Potter</i> uzależnia młodych czytelników?

Sądzę, że nie. Jest to bardziej fenomen, tak jak fenomenem było swoich czasów Tokio Hotel dla wielu nastolatek. Trafił na odpowiednio dużą grupę odbiorców, nadając na ich falach. Później to rozchodziło się już naturalnie na kolejne grupy jak kręgi na wodzie. Zapewne jeszcze przez wiele lat dzieciaki będą "odkrywały" Harry'ego i fascynowały się nim, ale już na coraz mniejszą skalę, o ile autorka nie wróci do tematu i nie pociągnie tego dalej (cykl dla dorosłych?). Te drżenia samoistnie wygasną.

Jeśli chodzi o uzależnienie, to uważam, że przedmiot nie jest istotny. Są osoby, które potrafią się uzależnić od trzymania kartki papieru w kieszeni.

Dzieci nie mają poczucia granic rzeczywistości do momentu nauczenia się ich. Nie mają w głowie alarmu, który zaczynałby tworzyć dysharmonię pomiędzy fantazją i rzeczywistością. Dlatego łatwiej im uwierzyć w fantazję, pogrążyć się w niej, jeśli rodzice nie zaczną im tłumaczyć tych rzeczy i wskazywać rzeczywistości. Pod tym względem wszystkie bajki mogą być równie "niebezpieczne". Wink </font>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

BlackAsh_FromTheDead
Widmo
Widmo




Dołączył: 18 Lis 2016
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:28, 27 Gru 2016    Temat postu:

Cóż...
Koniec roku 2016, a Google cały czas odnotowuję miliony wyszukań z frazą "Harry Potter"
Każdego może uzależnić wszystko, mój brat wącha książki i utrzymuję wręcz sterylny porządek w pokoju, ja czytam.
Pierwsze dwie części Harrego Pottera pochłonęłam w jeden dzień (a nawet krócej bo zaczęłam tak koło południa a skończyłam wieczorem, następne poszły tak samo szybko.
Zgadzam się z tym że owe książki zostały napisane językiem prostym, strasznie prostym. Niejedne fanfiction były napisane lepszym stylem niż oryginalna saga "Harry Potter"
Czy uzależnia?
Jak już wspomniałam wszystko może uzależnić, więc wynika z tego że tak. Sama zarwałam nie jedną noc żeby przeczytać jakieś tłumaczenie angielskiego fanfica (i tak nie dokończone) a potem kilka dni zastanawiać się co się stało dalej.
Eh... może już mi to minęło a możne nie. Nadal nie jestem pewna.
Co do tej wspomnianej "depresji", to miałam podobnie.
Choć i tak teraz napadają mnie takie chwile, kiedy myślę że po prostu na tej Ziemi nie znajdę sobie miejsca, pracy, osoby którą pokocham, bo czuję się inna... nie pasująca do danego przez społeczeństwo schematu. Nie wiem czy jest to bezpośrednio związane z Harry'm Potter'em, ale od niego na pewno się zaczęło.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Yaoi Fan Strona Główna -> Offtopic / Fanfiction Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin