Yaoi Fan - Forum Literackie

Forum Yaoi Fan Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Internetowe znajomości - warte zachodu?

Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Yaoi Fan Strona Główna -> Offtopic / Różne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Virginia
Widmo
Widmo




Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:09, 15 Lis 2009    Temat postu: Internetowe znajomości - warte zachodu?

Na forum zrobiło się cicho, a ja naprawdę nie chcę żeby wymierało śmiercią naturalną, poprzez brak aktywnych użytkowników, więc mam do Was pytanie. Interesuje mnie jedna kwestia... Pewnie każdy z Was ma niemałe doświadczenie z internetowym światem, który, chcąc czy nie chcąc, tworzy nasze drugie życie, może mniej realne, ale jednak. Razem z życiem tutaj, w Internecie, pisaniem blogów, opowiadań, tworzeniem własnych zacisznych kącików, poznajemy wielu ludzi. Jestem ciekawa co sądzicie o internetowych znajomościach. Czy mają dla Was jakieś znaczenie? Czy udało Was się utrwalić jakąś spotkaniem? Czy życie tutaj, w sieci, jest ważną częścią Waszej egzystencji?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

repress
Widmo
Widmo




Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam wiedzieć?!
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:50, 15 Lis 2009    Temat postu:

W moim życiu internetowe znajomości odgrywają bardzo dużą rolę, podobnie jak te zapoczątkowane w tzw. „realu”. Dużą część wirtualnych kontaktów udało mi się rozwinąć poza łącza internetowe.
Mam za sobą nawet związek z osobą poznaną na pewnym forum. Albo komentarz na blogu, o ile dobrze pamiętam.

W moim przypadku zwykle pisanie na stronach przechodzi na pisanie maili, listów, aż w końcu dochodzi do spotkania w rzeczywistości. Prędzej czy później.
Są też osoby z którymi od czterech lat nie mogę się dograć z terminami spotkania, ale wciąż mamy nadzieję ;)

Internet, mimo iż odchodzę od korzystania z komunikatorów, korzystam z wąskiej grupy stron, odgrywa ważną rolę w moim życiu. Jest przecież "oknem na świat" ;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

invidi
Wilkołak
Wilkołak




Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin (:
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:46, 15 Lis 2009    Temat postu:

Zdecydowanie warte zachodu! Ludzie poznani w internecie potrafią być naprawdę cudowni i magiczni. Przez ostatnie trzy lata udało mi się poznać, w bliższym lub dalszym stopniu, kilka osób i uważam, że dało mi to bardzo dużo. Niestety, większość takich znajomości w moim wykonaniu szybko się rozpada, ale pozostawia niesamowite wrażenie, które sprawia, że chce się poznawać inne osoby, spotykać się z nimi.
Spotkać udało mi się raz, w sumie bardziej przez przypadek niż cokolwiek innego, co pewnie wynika z mojego wieku i uzależnienia od rodziców, ale ciągle nie tracę nadziei, że wiele osób poznanych w internecie uda mi się poznać w 'realu'. W ogóle wydaje mi się, że takie znajomości zawarte przez internet są, przyznajmniej z początku, mniej krępujące i bardziej szczere - szybko można się przekonać, czy rozumie się z drugą osobą, w przypadku forów tematycznych już na starcie jest jakiś wspólny temat. Za to w rzeczywistości czasem jesteśmy zmuszeni do zawierania znajomości, nawet nie bliskich, np. w szkole, pracy. Mnie takie początki zawsze strasznie krępują, jestem bardzo nieśmiała w towarzystwie osób, krórych nie znam, i chyba dlatego łatwiej jest mi rozmawiać z osobami tu. Z drugiej strony, jeśli początki są trudne, a nasz wkład duży, znajomość będzie bardziej trwała - właśnie z tego powodu chcę się spotykać z ludźmi poznanymi w internecie, żeby te więzi w pewien sposób zacieśniać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Elaine blath
Banshee
Banshee




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Svalbard
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:25, 15 Lis 2009    Temat postu:

Warto. Gdybym nie przyczłapała na np. to forum, nie poznałabym całej tej zgrai. Łącznie z panią post wyżej (cmoka żabkę). Nie jestem nieśmiała. Ale internet daje duże pole do popisu, zwłaszcza że przecież rejestruje się tam, gdzie mi pasuje zgodnie z zainteresowaniami itd. W końcu chyba po to się tu wypowiadamy? Żeby poznać ludzi, którzy lubią to samo co my. Z niektórymi udało mi się spotkać (macha), a niektórych zmolestuję w przyszłości. Może nawet bardzo zmolestuję. Siedzę tu od 2006 i wiem, że bez niektórych osób nie potrafiłabym się po prostu obejść. I nie mówię o życzeniach urodzinowych. Wy mi naprawdę jesteście potrzebni. Tak samo jak i Ci, których mam szczęście mieć obok siebie Smile

*in, ty się lepiej szykuj zawczasu na najazd elfików sztuk jedna*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elaine blath dnia Nie 20:26, 15 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Virginia
Widmo
Widmo




Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:21, 15 Lis 2009    Temat postu:

Jako że rozpoczęłam ten temat również się wypowiem...
U mnie to wygląda w ten sposób, że nawet w Internecie mam ogromne problemy ze znalezieniem osób, które mnie czymś zainteresują, na szczęście miałam taką przyjemność kilka razy. Zdarzyły się nawet osoby, które miały ogromny wpływ na moje życie. Od zwykłego komentowania postów na blogach, rozmów na forach doszło do rozmów na komunikatorach i nareszcie spotkań 'w realu'.
Tysiące razy słyszałam, że internetowe znajomości nie mają przyszłości, że są niezdrowe i niepoprawne, że brak im ważnych elementów, które buduje się tylko poznając osobę w 'jedyny prawdziwy sposób'... co o tym sądzicie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ina Mint
Widmo
Widmo




Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Prywatne komnaty Severusa ^^| Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:40, 16 Lis 2009    Temat postu:

Cóż... Znajomości internetowych mam mnóóóstwoo, ale to tylko znajomości. Oczywiście, znaczą coś dla mnie, ale o wiele bardziej cenię tych, z którymi utrzymuję stały kontakt. Są... 2, 3 takie osoby. Łączą nas wspólne zainteresowania, sytuacje życiowe, czy poglądy i te osoby są dla mnie szczególnie ważne.
Muszę nawet powiedzieć, że w pewnych momentach wolę je, niż całą resztę osób które znam osobiście. Fakt - jest tak dla tego, że te internetowa osoba nie zna mnie z każdej strony; w końcu chcemy żeby jak najlepiej o nas myślano, więc nie spowiadamy się z każdych grzechów. I raczej nie uważam, zeby to było złe, bo w końcu ta druga osoba też tak robi.
W każdym razie cenię sobie internetowe znajomości. Częściej jestem typem samotnika, niż zwierzęciem stadnym, więc rozmowa na Gg, czy przez maila jest wystarczająca.
Jak na razie... poznałam 1 albo dwie osoby z neta *tą pierwszą niedawno, a ta druga... hm xD To chyba było trochę temu. Anyway, nie utrzymujemy kontaktów* I przyznam, że na początku było drętwo, ale potem się rozkręciłyśmy *bo to dziewczyna była*
Podsumowując, internet to moje drugie, a nawet pierwsze życie, więc te znajomości są dla mnie bardzo ważne.

NNRiddle


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

repress
Widmo
Widmo




Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mam wiedzieć?!
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:03, 16 Lis 2009    Temat postu:

NNRiddle napisał:
Fakt - jest tak dla tego, że te internetowa osoba nie zna mnie z każdej strony; w końcu chcemy żeby jak najlepiej o nas myślano, więc nie spowiadamy się z każdych grzechów.

Tak naprawdę nawet znajomi spoza Internetu nie wiedzą o nas wszystkiego, bo w rzeczywistości również możemy się kreować, z minimalnymi ograniczeniami co do wzrostu, wagi, koloru oczu itp.

Myślę, że zarówno w znajomościach wirtualnych i realnych musimy mieć pewien dystans do siebie i rozmówców Rolling Eyes

Pisanie maili czy listów cenię sobie za to, że swoją wypowiedź mogę ułożyć składnie (choć nie zawsze mi to wychodzi), a rozmowy twarzą w twarz są trochę chaotyczne i nie na moje nerwy Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ina Mint
Widmo
Widmo




Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Prywatne komnaty Severusa ^^| Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:47, 16 Lis 2009    Temat postu:

Właśnie. Strasznie nie lubię popełniać błędów, kiedy coś mówię, czy robię. Zawsze strasznie się stresuję. A na np. Gadu można wymazać, prawda Wink
No i można napisać w każdej chwili "zw" xD Czy odczekać trochę z napisaniem maila Wink
A co do realnych znajomych... repress zależy od człowieka, ale ja mam tak, że jak raz coś zrobię źle, to pamiętają to cały czas. Fakt, nie muszę wszystkiego mówić, ale jak raz się coś wymknie, czy zrobi nie tak, jak powinno, to jakoś nikt nie chełpi się, aby o tym zapomnieć.
Pozostaje tez fakt mówienia prawdy. Przebywając z kimś trudniej skłamać, niż "internetowo". Ale to kwestia sporna. Ja wolę jakiemuś znajomemu skłamać w jakiejś mniejszej sprawie, niż powiedzieć prawdę i tym np. zakończyć znajomość, czy go zranić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Jeanne
Klub Pojedynków




Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:45, 11 Gru 2009    Temat postu:

Boże, przepraszam! Byłam pewna, że już się wypowiedziałam.

Jak najbardziej na tak!
1. Dzięki internetowi mogę chociaż wirtualnie porozmawiać z ludźmi, którzy słuchają takiej muzyki co ja. Dzięki temu nie zamęczam chłopaka Wink Mogę wspólnie fangirlować, ale również wymieniać się muzyką, zdjęciami i informacjami. Nie tylko po poslku, ale również po angielsku z ludźmi z całego świata.

2. Dzięki grze internetowej poznałam chłopaka. Jesteśmy ze sobą przeszło 2 lata, a przeszło rok mieszkamy razem.

3. Dzięki właśnie tej grze internetowej rozwinęłam sobie umiejętności pracy w grupie jak i zarządzaniem ludźmi (byłam SuperOperatorem) a spotkanie ich w realu było niesamowite! Do dziś chodzę na koncerty znajomego, który gra w the Lollipops. [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Panna Ironia
Gość







PostWysłany: Pią 21:58, 18 Cze 2010    Temat postu:

Temat wygasł, ale odpowiem. Szczerze, wolę ludzi poznanych na internecie. Otwieram się przed nimi, a oni nie pytają, co jest źle. Po prostu samą obecnością poprawiają mi humor. Przez przeszło 3 lata byłam na pewnym blogu. To było niesamowite, bo wiedziałam, że naprawdę zawsze mam kogoś bliskiego. Kocham tamtych ludzi, mimo że strona upadła. To było przyjemne, bo różnice w poglądach nie stanowiły, o dziwo, problemu. Wręcz przeciwnie - przybliżały. To na internecie znalazłam przyjaciela i odkryłam samą siebię. Niezapomniane doświadczenie, coś, co warto pamiętać. Nie spałam w nocy, a kiedy miałam 10 lat prawie obejrzałam Ring. (Hahaha, ja mam studnie) Tęsknie za tym i może dlatego jestem na tym forum. Z czasem ludzie w realu się nudzą, wciąż Ci sami, o tych samych, niezmiennych poglądach. Nie masz większego wyboru i często nikt nie lubi tego, co ty.

Ostatnio zmieniony przez Panna Ironia dnia Śro 3:11, 31 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry

Mjuop
Widmo
Widmo




Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:13, 19 Cze 2010    Temat postu:

Według mnie jest fajnie, dopóki nie zaczyna komuś zależeć na czymś więcej. Bo jeśli ktoś jest z drugiego końca Polski, to to nie przejdzie. Trzeba po prostu odróżnić świat realny od wirtualnego. Ja mam swoich przyjaciół, ale też "poznałam" kilku ludzi w internecie i nie chciałabym, żeby moi znajomi się dowiedzieli o wszystkim, czy zobaczyli wszystkie strony na których jestem zarejestrowana. Po prostu - osobno internet, osobno - znajomi i nie chcę tego mieszać i zacierać tej granicy, która daje mi trochę poczucia bezpieczeństwa. To dla mnie coś osobistego i wiem, że jak się z kimś pokłócę albo po prostu mam zły humor, to zawsze mogę uciec do swojego własnego internetowego światka, o którym nikt nie wie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Panna Ironia
Gość







PostWysłany: Nie 21:39, 20 Cze 2010    Temat postu:

Mjuop, mam dokładnie to samo. Oddzielam te dwa światy, odnoszę wrażenie, że internet to moja ucieczka przed ludźmi rzeczywistymi. To coś w pewien sposób osobistego, choć w żadnym wypadku nie wstydzę się tego. I rzeczywiście ta odległość dołuje.
Powrót do góry

torchwud
Widmo
Widmo




Dołączył: 11 Lip 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:58, 12 Lip 2010    Temat postu:

To ja też się wypowiem, choć temat już wygasł, jak widzę Wink
Uważam, że jeżeli będziemy odpowiednio ostrożni, możemy zawrzeć naprawdę wspaniałe, internetowe znajomości. Mówię z doświadczenia. Rok temu poznałam osobę z drugiego końca Polski poprzez jej bloga (o tematyce yaoi Very Happy), z którą utrzymuję kontakt do dziś. Właściwie jesteśmy przyjaciółmi na dobre i na złe, ufamy sobie w 100 %. Może dlatego właśnie, że mieszkamy tak daleko od siebie?
Moi znajomi, z którymi spotykam się na co dzień, pukali się w głowę, mówiąc, że taka znajomość nie ma przyszłości. Jak widać, bardzo się pomylili...
Nasza przyjaźń dawno już przestała być przyjaźnią tylko i wyłącznie internetową, a stała się bardziej realną. I pomimo, że jeszcze się nie widzieliśmy (miało to nastąpić tego lata, niestety los nieco pokrzyżował nam plany), nie uważamy, że jesteśmy tylko internetowymi przyjaciółmi. Czasem odnoszę wrażenie, że wcale nie znamy się tylko (albo dla niektórych AŻ) rok, ale całe lata...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ewcia20212
Widmo
Widmo




Dołączył: 02 Paź 2011
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:38, 02 Gru 2011    Temat postu:

Każda znajomość jest warta zachodu. Tylko od nas zależy jak to poprowadzimy. Ale muszę powiedzieć, że znajomości z internetu są bardziej trwałe. A przynajmniej u mnie.
Z osobami, z którymi przebywam codziennie, [bo chodzę z nimi do szkoły lub mieszkam na tej samej ulicy] tak czy inaczej muszę mieć kontakt. Nawet jeśli się za nimi nie przepada nie powiesz im po prostu w twarz: Spie*dalaj, wkurzasz mnie samym egzystowaniem.
Za to nie chcesz ich poznawać, żeby dopiero wtedy móc powiedzieć, że z tego by nic nie wyszło.
Znajomi z internetu to co innego. Nie musisz każdego lubić, nie każdy będzie chciał z tobą rozmawiać, bo przecież to tylko internet - chwilowa odskocznia od prawdziwego życia. Dlatego uwielbiam ludzi, który pomimo moich bajdurzeń na czatach, SB, gg, forach i tak chcą ze mną pisać.
Od prawie dwóch lat jestem bardziej zaangażowana w życie internetowe, poprzednio też miałam jakichś znajomych, ale to nie było to. Teraz naprawdę uwielbiam ludzi, których poznałam.
Na innym forum była zorganizowana Objazdówka na wakacjach. Dwa tygodnie po całej Polsce z osobami z forum. Przejazdy pociągami, kwatery, domy Gospodzianek. Było wspaniale. I chociaż każdy jest inny udało się nam nie pozabijać przez te dwa tygodnie.
Dlatego moim zdaniem znajomości z internetu są ważne, nawet bardzo. Sama mam więcej znajomych z forum niż w moim najbliższym otoczeniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

lon
Feniks
Feniks




Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:58, 02 Gru 2011    Temat postu:

Internet to genialne miejsce, żeby poznać ludzi o podobnych zainteresowaniach. Albo o kompletnie różnych.
I osobiście wolę kogoś poznać w internecie, ale później od czasu do czasu spotkać się w realu, bo po prostu lubię rozmawiać, gdy kogoś widzę. Oczywiście, w momencie takiego spotkania całkowicie odrzucam anonimowość, ale ja nie mam nic przeciwko. Zdarza się również, że po cichu taka znajomość zanika i w ogóle, ale sądzę, że jeśli te dwie osoby naprawdę się lubią, to nie ma szans na taki mur milczenia.
Ja sama w ten sposób poznałam kilka fajnych osób Wink

(a Gloria mnie teraz nienawidzi, bo zamiast siedzieć w tramwaju piszę takiego posta)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Jeanne
Klub Pojedynków




Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:24, 02 Gru 2011    Temat postu:

Na pewnym, innym forum spotkałam się z opinią:
Cytat:
Jak dla mnie virtualna przyjaźń czy też miłość nie istnieje. Jeśli nie spotkasz się z daną osobą nie można mówić o jakimkolwiek uczuciu. Dlaczego? Ano dlatego, że własnie nigdy nie wiemy kto jest po drugiej stronie. Kiedy w końcu doszłoby do spotkania mogłoby się okazać, że nie ma się z tą osobą kompletnie tematu do rozmowy i wszystko zmienia bieg. Więc moim zdaniem nie warto tego nazywać przyjaźnią. Co najwyżej "znajomością" lub "koleżeństwem" poza tym do budowy przyjaźni potrzeba trochę czasu. Poznać osobę znacznie lepiej, dokładniej. Zaakceptować jego wady itp. itd

Nie zgodzę się z nią. Może dlatego, że ja mam takie szczęście, nie wiem.

Ale od początki. Od dobrych paru lat znam Mikkiego, Michała. W tym roku będzie może z 5, 6 rok? Póki co spotkaliśmy się tylko raz. Na więcej nie było nas stać z jednego powodu - kiedy byłam w gim i LO, nie mogłam nigdzie jeździć poza Poznaniem, on sam dopiero w tym roku skończył Liceum, więc siedział non stop w Krakowie. Chłopak zna mnie lepiej niż nie jedna osoba w realu. Zna mnie lepiej niż moja własna siostra. Mogę z nim rozmawiać o wszystkim - o seksie, o problemach, o moich przemyśleniach. On tak samo może zawsze do mnie napisać. Wiem doskonale, że on nie ufa mi do końca tak jak ja jemu, ale całkowicie to rozumiem [znam tego przyczynę i nie będę jej publicznie mówiła].

Jednak w każdej chwili mogę do niego napisać, on do mnie, odpisze zawsze - jak i ja. Możemy nie rozmawiać z sobą przez miesiąc, dwa, ale kiedy nagle jedno do drugiego się odezwie - to nie ma pretensji, o milczenie. Przyjaźń nie polega tylko na codziennych rozmowach, ale na byciu obok kogoś, gdy on tego najbardziej potrzebuje. Bycie zawsze w tych najważniejszych dla Ciebie momentach. Mikki nie raz mnie uspokajał roztrzęsioną czy wysłuchał. Ufam mu w stu procentach i liczę, że teraz, kiedy mnie w miarę stać na podróże, a on ma więcej czasu - będziemy mogli spotkać się częściej.

Druga osoba - Reiki. Ją również znam od paru lat, nawet dokładnie nie pamiętam. Odległość jednak robi słowie i póki co udało mi się ją spotkać tylko raz. Inaczej - ona spotkała mnie, bo ja znaleźć jej nigdzie nie mogłam. To ona mnie zaczepiała ;P I później wspólna fajka na dworcu Wink

Kaho - ona też jest dla mnie ważna. Wierzę i ufam jej. Mamy sporo wspólnego, ale również się różnimy. Najważniejsze jest, że jeżeli ona skrytykuje mnie, ja ją - to i tak będziemy dalej ze sobą rozmawiać. Potrafimy przyjąć krytykę i doceniamy, jeżeli ta jest szczera, a nie złośliwa.

W realu udało mi się spotkać wiele niesamowitych osób - Lili chociażby czy Ruder z którymi spotykam się regularnie. Obie mieszkają w Warszawie więc nie jest to kłopot. Puć czy Aśky. Karin, Any, Plusza - to tylko nieliczne, z którymi się widuję. Śmieję się, że część z nich to "ekipa koncertowa" ponieważ dzieli nas od siebie minimum 300 km, ja nie jestem na tyle bogata by do każdej z nich jeździć i wiem, że one również nie są.

Miłość? A zdradzę Wam jak poznałam mojego obecnego partnera. W LO grałam w BattleKnighta. Nie długo, może z rok. On mnie zaatakował rycerzem, ja ofc przegrałam. Od tego momentu atakowałam go non stop, przegrywając za każdym razem. Ale tym przykułam jego uwagę. Zaczęliśmy pisać. Później, Donton odchodząc, przekazał mi swoje konto. Namówił do wstąpienia do Administracji, tzw. Teamu. Wspięłam się do trzeciego najwyższego miejsca w Polsce - SuperOperatorGry. Mieliśmy zostać Administratorami, ale zrezygnowaliśmy z dwójką znajomych [Virgli, ach Virgil. Aleron, Ah, Aleron I! Silmarillion Square! Na zawsze wierni.] No ale wracając - po trzech miesiącach pisania po przeszło 15 godzin dziennie - spotkaliśmy się.
Jesteśmy ze sobą cztery lata. Ja przeprowadziłam się specjalnie dla niego, do niego, po 9 msc bycia razem! Ba! Ja byłam w klasie maturalnej w P, on był studentem w W.!

Jesteśmy ze sobą 5 rok.

Więc i miłość, i przyjaźń istnieją Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Paciaja
Widmo
Widmo




Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:47, 02 Gru 2011    Temat postu:

Jeanne, miałam wrażenie, że dorwałam się do czyjegoś pamiętnika. (;

Ja za to mam i przyjemne doświadczenia, i te, które kiepsko wspominam. W internetowe znajomości bawię się od roku. Zahaczyłam dziewczynę na blogu, który wyjątkowo lubię, i od tego czasu rozmawiamy... sporo. Naprawdę sporo. Okazała się być moją rówieśniczką, temat do rozmowy mamy zawsze, pisze się nam przyjemnie. To oczywiście na plus. Niestety mieszka dokładnie (nawet, na złość, bardzo dokładnie) na drugim końcu Polski, więc z racji na nasz wiek nie mamy możliwości się spotkać.

Chociaż z dwiema osobami udało mi się zobaczyć. Jedna to kolejna autorka bloga, rok starsza dziewczyna, mieszka daleko, ale przyjechała na wakacje w okolice Gdańska i mogłam pojechać się z nią zobaczyć. Wrażenia? Normalne. Było oczywiście bardzo miło, ale - wszystko przez internet i możliwość wykreowania siebie na Kogoś przez wielkie "K" - spodziewałam się chyba czegoś innego. Potem pojechałam z nią na obóz m&a, gdzie miałam możliwość poznać dziewczynę bliżej i okazała się zupełnie różną personą od tej, z którą trzymałam się przez komunikatory. Nabrałam dystansu. Potem kolejna osóbka (zgadnijcie, gdzie ją poznałam! Very Happy). Ale tu już naprawdę nie chce mi się mówić za dużo, bo spotkanie było... straszne. Od tego czasu nauczyłam się nie spodziewać zbyt wiele po takich znajomościach.

Uważam, że są najfajniejsze, kiedy pozostają "internetowe". Chociaż, mimo nieprzyjemnych doświadczeń, z dziewczyną nr 1 mam wielką ochotę się zobaczyć. I nawet niedługo będzie okazja, zobaczymy, jak to wyjdzie.

Uważam, że znajomi przez monitor to świetna sprawa. Możesz mówić o czym chcesz, bez obawy, że pójdzie to gdzieś dalej (bo przecież nie macie zazwyczaj wspólnych znajomych). Czasami to świetna terapia. Nie boisz się mówić, osoba cię tak na dobrą sprawę nie zna i możesz liczyć na szczerą opinię/radę. Jasne, wszystko z dystansem. Z kolei myślę, że ja nie umiałabym znaleźć swojej miłości po drugiej stronie ekranu. Ja muszę zobaczyć, dotknąć, powąchać, usłyszeć. Wątpię, żebym była w stanie opierać uczucie tylko na literkach, ewentualnych telefonach i przesłanych zdjęciach (bez pewności, że takowe naprawdę należy do tej osoby!).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paciaja dnia Sob 15:57, 23 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

baka
Widmo
Widmo




Dołączył: 06 Cze 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:04, 06 Cze 2012    Temat postu:

moim zdaniem internetowe znajomości powinny pozostać internetowymi. ot, to dobre dla relaksu i często przynosi wiele wsparcia w trudnych chwilach, aczkolwiek ja nie wyobrażam sobie, żebym mogła przenieść kontakt utrzymywany jedynie przez internet do świata rzeczywistego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Fantasmagoria.~
Widmo
Widmo




Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cz-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:46, 07 Cze 2012    Temat postu:

Oh, oczywiście, że warte zachodu! Zwłaszcza dla mnie, bo jestem dość... nienormalną istotą i trudno mi kogoś pasującego do mnie znaleźć, w necie zresztą też xD Jedną (z dwóch) moich przyjaciółek poznałam przez internet, jadę do niej na dwa tygodnie w lipcu i muszę przyznać, iż mam wrażenie, że to się raczej utrzyma dość długo, skoro już rok ze sobą wytrzymujemy Laughing... Nie gadam z nią na tematy ograniczające się do fanfiction, wierszy i tego, co w necie, wiem całkiem sporo o jej prywatnym, realnym życiu, ona o moim zresztą też. Mamy ze sobą stały kontakt, codziennie rozmawiamy albo przez gg, albo sms-y [czy ogólnie telefon], albo Skype... list nawet raz napisałam xD I dostała ode mnie prezent na urodziny pocztą ^^... Poza nią, taką cudowną, wredną osóbką, poznałam też kilka fajnych kumpeli, z którymi fajnie mi się rozmawia to na gg, to na SB, czy sms-owo... Jak jedna z nich przyjeżdża do rodziców, którzy mieszkają całkiem niedaleko Częstochowy, to staramy się spotykać to w kawiarni, to na fastfoodach, nawet Sylwestra ze mną i moją drugą przyjaciółką (którą zresztą też na fora pozaciągałam i wciągnęłam w przemysł fanfickowy xD) spędziła Razz To jest dobre do poszerzania sobie grona znajomych, którzy mogą mieć dobre pomysły xd Osobiście strasznie odżyłam dzięki znajomościom na forum, parę razy się sparzyłam, gdzieś te dobre znajomości mi pouciekały, ale mówi się trudno ;p Oczywiście net to nie całe moje życie, ale istotna jego część i nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek miała odejść i się już do znajomych internetowych nie odzywać... Nie, nie zrobiłabym tego.
Aktualnie, jeśli mam być szczera (bo przeważnie jestem), na tym forum się z nikim nie zżyłam, jakoś tak nie wiem, chyba tutaj nie pasuję, albo po prostu ludzie mają mnie gdzieś, trudno Razz Nie chcecie mnie, to nie, będę was tylko tekstami (i od czasu do czasu komentarzami) męczyć xD
Poza tym moje Kochane się ze mnie nabijają, bo zawsze im mówię, że ludzie z neta mają ten plus, iż można ich zawsze wyłączyć poprzez zamknięcie komunikatora, czy niewchodzenie na forum xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Maritta
Widmo
Widmo




Dołączył: 26 Maj 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:22, 08 Cze 2012    Temat postu:

baka napisał:
(...)aczkolwiek ja nie wyobrażam sobie, żebym mogła przenieść kontakt utrzymywany jedynie przez internet do świata rzeczywistego.


Ale dlaczego? Przecież za monitorem nie siedzi żaden bot, ani jakiś abstrakcyjny byt, tylko żywy człowiek z krwi i kości. Jedyne co nas od niego dzieli to odległość (czasami dużo mniejsza niż się wydaje). Ludzie z netu są tak samo realni, jak ci mijani na ulicy. I tak samo przechodzień jak i internauta może być zwykłym idiotą, psycholem jak również bardzo wartościowym człowiekiem, którego fajnie by było zaliczyć do grona znajomych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Yaoi Fan Strona Główna -> Offtopic / Różne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin