Yaoi Fan - Forum Literackie

Forum Yaoi Fan Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Polecamy do / przeczytania / obejrzenia / słuchania

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Yaoi Fan Strona Główna -> Offtopic / Ulubione/Polecane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

mistra
Widmo
Widmo




Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Nie 13:46, 13 Sie 2006    Temat postu:

Ostatnio czytam "Lolitę" Nabokova i jestem ZACHWYCONA. Erotyzm aż cieknie z każdej strony, z każdego zdania, słowa... Język jest cudowny, mistrzowski, taki rodzaj języka, który bardzo się Mistrze podoba. Aż dziw, że wcześniej się nie wzięłam za Nabokova. W kolejce czeka "Miłość w czasach zarazy" i "Sto lat samotności" Marqueza - w koncu trzeba sobie odświeżyć pamięć (ostatni raz czytałam to jakieś 5-6 lat temu...) oraz "Lot nad kukułczym gniazdem" i "Mistrz i Małgorzata (to też trzeba odświeżyć).
Fantasy nie lubię. Być może zraził mnie Tolkien. Natomiast uwielbiam literaturę dziecięcą, choć ta przecież często zawiera w sobie elementy fantasy. Szczególną miłością darzę Astrid Lindgren i jej "Dzieci z ulicy Awanturników", "Lottę z ulicy Awanturników, "Mio, mój Mio" wszystkie "Pippi" i "Madiki" oraz, oczywiście,"Dzieci z Bullerbyn", do której to książki w dalszym ciągu sięgam w chwilach załamania. Kocham również "Kubusia Puchatka" A. A. Milne i nie za bardzo podoba mi się ta Disneyowska propaganda (film jest w porządku [Tygrysek rządzi], ale jakieś tam inne książeczki sreczki, pierdeczki to już przesada, moim zdaniem). Nie wspominam nawet (no właśnie teraz wspominam) o "Muminkach" Tove Jasson, które kocham miłością dziką i namiętną.
Z książek dla młodzieży najbardziej lubię "Jeżycjadę" (zawiera w sobie cudowne ciepło) oraz oczywiście "Harry'ego Pottera" - nieograniczone źródło fanfików.
Jedną z moich ulubionych powieści jest "Biały oleander" Janet Fitch - napisana niezwykle pięknym, poetyckim językiem książka o dziewczynce, która tuła się po domach zastępczych i w ten sposób poznaje życie. Inna moja ulubiona powieść to "Wyznania gejszy" (od niej zaczęła się moja fascynacja gejszami i Japonią).
Myślę, że trudno by mi było wybrać sobie jednego ulubionego pisarza. Naprawdę lubię czytać wszystko, co jest tego warte: książki "pełnowartościowe" (Zola, Marquez, Bułhakow, Nabokov and so on) oraz literturę mniej klasyczną (np. podobały mi się bardzo "Białe jabłka" Jonathana Carolla i zamierzam w przyszłości przeczytać kilka jego innych książek, a ostatnio nabyłam w Empiku "Tajemnicę Brokeback Mountain" Annie Proulx - świetne opowiadanie, zresztą tak jak film) i książki dla dzieci i młodzieży.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Katarina
Widmo
Widmo




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:25, 01 Wrz 2006    Temat postu:

Wspomniany tu został Efekt Motyla. Jest to również jeden z moich ukochanych filmów i chyba jedyna rola Ashtona Kutchera która przypadła mi do gustu (kto oglądał "Stary, gdzie moja bryka" chyba wie o czym mówię ^^"). Tak, "Efekt..." jest cudowny i zawsze zachwycało mnie to, jak można zrobić tak idealnie 'trójwymiarowy' film. Tzn. mam na myśli przemyślaną od początku do końca fabułę i genialnie powiązaną ze sobą akcję. Tam każdy szczegół skałada się w jedną wielką całość, a wszystkie kawałki układanki pasują na miejsce i to jest mistrzowskie.
Jednak większe wrażenie niż "Efekt Motyla" zrobił na mnie film Przepowiednia Człowieka Ćmy (polski tytuł "Przepowiednia"). Jest to niesamowity obraz, nawet tym bardziej, że wydarzenia zostały oparte na faktach. Dopiero jakiś czas potem, ktoś zrobił z tego książkę, a w 2002 roku nakręcono film z Richardem Gere i Laurą Linney, który wszystkim niesamowicie polecam.

Muzycznie ostatnio przechodzę szał na Tori Amos, która mnie kompletnie zachwyciła swoją barwą głosu, tym co potrafi z nim robić i jakie powodować w słuchaczu emocje. Poza tym sam już podkład muzyczny jest genialny. Jestem w stanie dosłuchać się tam niemal wszystkiego, a szczególną miłością darzę te utwory, w ktorych występują bębny i chórki.
Kolejna miłość - Depeche Mode. Chyba wszyscy znają, więc nie będę się rozwodzić, ale ja ich po prostu czczę ^^.
Z pozostałości czasów metalowo-gotyckich The Cruxshadows, zespół, który jest niesamowitym połączeniem gotyku, muzyki elektronicznej i industrialu i jak dla mnie, bije wszystkie inne na głowę. Polecam wszystkim, chciażby samą piosenkę 'Breathe', 'Sinking' czy 'Marilin My Bitterness'.
No i moja dziwna miłość, Dir en Grey.

Książki. Przede wszystkim Murakami Haruki i jego 'Przygoda z Owcą', Yoshimoto Banana 'Kuchnia', Yukio Mishima 'Wyznanie Maski' (co prawda mam tylko fragment...), 'Imajica' Cliva Barkera i 'Wielki Marsz' Stephena Kinga, który pisał pod pseudonimem Richard Bahman. Również Neil Gaiman i 'Nigdziebądź', Patrick Redmond 'Czarne Słońce' (wstrząsający thriller psychologiczny) i cykl o 'Enderze' Orsona Scotta Carda. Za fanfastyką nie przepadam, jedynie 'Wiedźmina' Sapkowskiego kocham stałą, nierdzewną miłością i znam pięcioksiąg niemal na pamięć. Poza tym, 'Harry Potter' jak chyba wszyscy tutaj zebrani Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katarina dnia Pią 23:53, 01 Wrz 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

mistra
Widmo
Widmo




Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 22:28, 01 Wrz 2006    Temat postu:

Odpowiedź na posta Katariny:

Jeśli powiązanie akcji w "Efekcie Motyla" zrobiło na Tobie wrażenie, to polecam "21 gramów" - też świetny film i mamy tu do czynienia z podobnym przekazem - początkowo, zdawałoby się, nie powiązane ze sobą historie łączą się w jedną całość. Jest to jednak film bez żadnych wątków "paranormalnych", tylko mocny dramat psychologiczny. Nie jest również może tak zagmatwany jak "Efekt motyla", ale i tak myślę, że wart obejrzenia. Bez wątpienia wart.

"Przepowiednię" oczywiście oglądałam, było to kilka lat temu i wtedy ten film zrobił na mnie wielkie wrażenie. Teraz jednak dochodzę do wniosku, że, choć dobrze zrobiony, nie był wcale niesamowicie wyjątkowy. I zważcie, że na wielu filmach mówią "oparte na faktach". Nie zawsze jednak trzeba temu wierzyć - czasami zdarzenia są ekstremalnie podkolorowane i sądzę, że tak było też tutaj.
Trzeba jednak przyznać, że "Przepowiednia" to dobry film.

Tori Amos - lubię jej piosenkę "Cruel" (ostatnio to jedna z moich ulubionych piosenek), ale nie zagłębiłam jej twórczości tak dogłębnie. Jeszcze Wink
Depeche Mode - baaardzo lubię, niektóre kawałki mają świetne.
Cruxshadows - jasne, że znam! Słyszałam ich nawet na żywo, w Bolkowie i muszę powiedzieć, że zrobili na mnie niesamowite (w pozytywnym sensie) wrażenie.
Dir en Grey - do tej kapeli mam mieszane uczucia. Z całej ich twórczości wyłowiłam sobie kilka kawałków, które bardzo lubię, jednak reszta nie podchodzi pod mój gust.

Co do lektur - nie zgadzam się tylko co do Stephena Kinga, a konkretnie co do "Wielkiego Marszu". Dziwna, niepokojąca w klimacie książka, a jednak nie specjalnie mi się podobała Wink

W ogóle - z tego, co mówisz, to mamy dość podobny gust filmowo-muzyczno-literacki. Czytając o Twoich upodobaniach dochodzę do wniosku, że lubisz "mocne" rzeczy (mylę się?) - thrillery, filmy psychologiczne, muzycznie klimaty gotycko-elektroniczno-dziwne, że tak to ujmę Wink Ja mam dokładnie tak samo Wink

EDIT: I też nie lubisz fantastyki!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mistra dnia Sob 11:24, 02 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Katarina
Widmo
Widmo




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:03, 02 Wrz 2006    Temat postu:

mistra napisał:
Co do lektur - nie zgadzam się tylko co do Stephena Kinga, a konkretnie co do "Wielkiego Marszu". Dziwna, niepokojąca w klimacie książka, a jednak nie specjalnie mi się podobała Wink

A moim zdaniem to jest jego jedyna dobra książka, chociaż pewnie mnie za to zlinczują Wink

mistra napisał:
W ogóle - z tego, co mówisz, to mamy dość podobny gust filmowo-muzyczno-literacki. Czytając o Twoich upodobaniach dochodzę do wniosku, że lubisz "mocne" rzeczy (mylę się?) - thrillery, filmy psychologiczne, muzycznie klimaty gotycko-elektroniczno-dziwne, że tak to ujmę Wink Ja mam dokładnie tak samo Wink

Nie, trafiłaś w samo sedno. Teraz pytanie: mieszkasz gdzieś blisko Koszalina? xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

mrugacz
Druid
Druid




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraków & co

PostWysłany: Sob 10:40, 02 Wrz 2006    Temat postu:

Och, widzę, że lubimy filmiszcza których oś akcji obraca siew okół pomysłu zmian przeszłości. "Efekt Motyla" ubóstwiam, o czym wspominałam już ^ ^ Ostatnio jednak pojawiło się takie coś, jak "Dom nad jeziorem". Chodzi o to, że facet mieszka w domu nad tytułowym jeziorem i koresponduje z kobietą, która mieszkała w tym samym domu dwa lata później. Właściwie nic innego się nie dzieje, typowa historia miłosna, chociaż ciekawa. Gra Kaenau Revis *mam nadzieję, że napisałam jego imię poprawnie. Jeśli nie - chodzi o Neo z Matrixa Very Happy*. Film dobry, zabija tylko ostatnie 15 minut, które uważam za masakrę i obrazę dla logiki. Taki ciekawy temat, tak ładnie opowiedziany - a ostatni kwadrans jest zwyczajnie przykry. Po filmie było mi źle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Katarina
Widmo
Widmo




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 12:55, 02 Wrz 2006    Temat postu:

Keanu Reeves ^^

Tak, słyszałam o tym filmie i bardzo chciałam go obejrzeć. Widziałam tylko trailer i wydał mi się ciekawy i nastrojowy. Oglądałaś go już w kinie, czy dorwałaś jakąś wersję piracką?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

piorunia
MoonMasochist
<font color=#4B0082>MoonMasochist




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zadupie niedaleko Gdańska ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:38, 02 Wrz 2006    Temat postu:

Katarina napisał:
mistra napisał:
Co do lektur - nie zgadzam się tylko co do Stephena Kinga, a konkretnie co do "Wielkiego Marszu". Dziwna, niepokojąca w klimacie książka, a jednak nie specjalnie mi się podobała Wink

A moim zdaniem to jest jego jedyna dobra książka, chociaż pewnie mnie za to zlinczują Wink


Ja na pewno Cię nie zlinczuję :] "Wielki Marsz" jest moją ulubioną książką Kinga, ale znowu nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że jest to jedynie jego jedyna dobra książka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

mrugacz
Druid
Druid




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraków & co

PostWysłany: Sob 14:18, 02 Wrz 2006    Temat postu:

Katarina, "Dom nad jeziorem" mrugacz widziało jakoś wczoraj, koło 3 nad ranem na ekranie kompa w niesamowitej wiosce Parkoszowice, do której można dostać się tylko przez Portal Wymiarów Wink Ok, ale na poważnie - film nie ma w sobie jakichś fajerwerków, ani nic w tym rodzaju. Pewnie w kinie wyglądałby lepiej, ale dla mnie to nie kwestia jakości, ale samej konstrukcji fabuły. To był taki lekki, delikatny i romantyczny odpowiednik Efektu Motyla - dopu/óki *UWAGA! SPOILER!* w ostatnich piętnastu minutach producenci nie zburzyli całego nastroju, nie zgwałcili czystej logiki i nie *SPOILER SPOILER SPOILER!* wpakowali na siłę szczęśliwego, cukrzastego zakończenia. *Koniec spoileru.* Uwielbiam filmy fantasy, ale cenię w nich sobie jakiś porządek przyczynowo skutkowy. Hm.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Katarina
Widmo
Widmo




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:55, 02 Wrz 2006    Temat postu:

piorunia, może i masz rację. Ja nie czytałam wszystkich książek Kinga, ale te które czytałam nie podobały mi się (prócz 'Wielkiego Marszu' właśnie). To chyba kwestia gustu, jak ze wszystkim ^^

mrugacz, nie mogłam się powstrzymać i przeczytałam spoiler Embarassed Jestem niereformowalna... Rozumiem, co masz na myśli, ale takie *UWAGA SPOILER* cukierkowe zakończenia, też są potrzebne *KONIEC SPOILERA*
Gdzieś widziałam, że przyczepiono temu filmowi łatkę melodramatu. Nie mam pojęcia, czy słusznie i jak właściwie definiuje się to pojęcie. Jak na razie pozostaje mi tylko obejrzeć ten film i przekonać się na własne oczy, czy warto.

Hm, a propo filmów. Widziała któraś z was 'American History X'?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Gość







PostWysłany: Sob 20:42, 02 Wrz 2006    Temat postu:

Ja widziałam (ale dość dawno), jestem wielką fanką Edwarda Nortona, chociaż ostatnio mniej on mnie zajmuje:) Byłam pod sporym wrażeniem, świetnie ukazano nakręcającą się machinę nienawiści.
Powrót do góry

Dujour
Widmo
Widmo




Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:43, 02 Wrz 2006    Temat postu:

Anonymous napisał:
Ja widziałam (ale dość dawno), jestem wielką fanką Edwarda Nortona, chociaż ostatnio mniej on mnie zajmuje:) Byłam pod sporym wrażeniem, świetnie ukazano nakręcającą się machinę nienawiści.


To byłam ja. Notorycznie zapominam o logowaniu, tylko dział fanfiction z wiadomych powodów mnie dyscyplinuje:D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

narumon
Opiekun Świeżynek
Opiekun Świeżynek




Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz

PostWysłany: Nie 11:24, 03 Wrz 2006    Temat postu:

Jeśli chodzi o Keanu Reves, to pamietam, że był jeszcze jeden piękny film... *hmmm, tylko jak to sie...*
najprawdopodobniej tytuł to był "słodki listopad" * tylko, ze nia mam pewności ^^"*. Historia zaczyna się bardzo banalnie *gdyby nie to, że pilota trzymała koleżanka to przełoaczyłabym na kreskówki Very Happy * On i ona. Ona troche inna niż ogół społeczeństwa, ciągle zmieniała facetwów, a z każdym jedym była równo miesiąc. A naszemu keanu przypadł właśnie listopad. No i tak się śmiesznie złożyło, że sie zakochał *szok!* i tutaj okazuje się, żę....pojawia sie cała głębia. Płakałam przez jakieś pół godziny ja obejrzałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

mira natural
Banshee
Banshee




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:08, 03 Wrz 2006    Temat postu:

Za jeden z lepszych filmów z Keanu uważam "My Own Private Idaho". Narumon mówi, że płakała po "Słodkim listopadzie". Ja po tym filmie nie płakałam, ale - jak po każdym dobrym - coś mi się przestawiło w środku, tknęło mnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Joker
Moderator
Moderator




Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:27, 16 Sty 2015    Temat postu:

Pomyślałam, że warto odświeżyć temat z okazji zbliżających się Oscarów 2015 (nie, żeby przedmiot mojego posta był nominowany... Ale to dyskusja do innego tematu). Jest cała masa ciekawych filmów, które chciałabym polecić, ale jeden, którego tematyka odpowiada naszemu forum, dlatego skupię się właśnie na nim. (od razu mówię, że żaden ze mnie recenzent, więc spodziewajcie się, że w końcu zacznę wylewać łzy i uczucia)

[link widoczny dla zalogowanych]. Film który niestety nie doczekał się polskiej premiery (byłabym zaskoczona, gdyby pokazało ten film kino pokroju Multikina czy Heliosa. Prędzej niszowe kina, jak np. szczeciński Pionier 1909). Amerykańska premiera odbyła się 25 maja 2014 roku, więc film jest w pewnym sensie nowy. Scenariusz jest zaadaptowany z autobiografii [link widoczny dla zalogowanych]. W rolach głównych Mark Ruffalo, Matt Boomer i Julia Roberts. Warto również zwrócić uwagę na Jima Parsonsa.

Film opowiada o tym, jak w latach osiemdziesiątych XX wieku Ned Weeks (Mark Ruffalo), główny bohater, jest świadkiem rozprzestrzeniania się AIDS wśród społeczności gejowskiej, której jest członkiem. Oczywiście są to czasy, kiedy lek na tą chorobę nie jest znany, ponieważ sam wirus i choroba nie są znane (notka historyczna: Amerykańskie Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom zidentyfikowało ta chorobę we wczesnych latach osiemdziesiątych). Ned i jego znajoma lekarka Emma Brookner (Julia Roberts) próbują wywalczyć pieniądze na badania i uwagę rządu, ale przez to, że nieznana choroba dotyka - jak się wydaje - tylko społeczność gejowską, ich starania są bezskuteczne.

Chciałabym w zasadzie opowiedzieć cały film, ale wtedy nikt go nie obejrzy, więc pozostawię streszczenie fabuły w tym miejscu. Powiem za to, co myślę o filmie. Jasne jest, że nie pisałabym o nim, gdybym nie uważała, że warto go obejrzeć.

Kilkanaście minut temu poddałam się i stwierdziłam, że wycieranie łez jest po prostu bez sensu. Przyznaję, że bardzo trudno jest mi wzruszyć się na filmie, ale historia, jaką opowiada The Normal Heart sprawiła, że niedługo zabraknie mi chusteczek. Nie dlatego, że film jest tanim romansidłem, na którym płaczą wszyscy - kobiety otwarcie i faceci w cichości serca. Również nie dlatego, że jest specjalnie przekoloryzowaną historyjką, po to tylko, by wycisnąć łzy.

Nie. Ten film jest tak cholernie prawdziwy, tak bardzo bije po twarzy, że reakcja inna niż choćby smutek jest nie na miejscu.

Zmaganie się z nieuleczalną chorobą, utrata bliskiej osoby, brak odpowiedzi na wołanie o pomoc, ignorancja i dbanie o własny tyłek. Chęć zrobienia czegokolwiek, ale dostawanie policzków z każdej strony - łącznie z tą zainteresowaną. Społeczność homoseksualna domagająca się rozpoznania, ale jednocześnie stawiająca seks ponad wszystkim, nawet ponad własnym bezpieczeństwem i zdrowiem. Kwestia równości osób homoseksualnych z heteroseksualnymi, akceptacja. I miłość, oczywiście, jakkolwiek nie różowa. Raczej... bolesna. I prawdziwa. Jak cały ten film.

Chciałam obejrzeć ten film, bo jestem cichą fanką Marka Ruffalo. I dobrze, bo zagrał niesamowicie. Dla niektórych wcielenie się w taką rolę byłoby problemem, chociażby przez to, że na ekranie pojawia się homoseksualna scena erotyczna. Ale on poradził sobie z tym świetnie. Był prawdziwy w swoim strachu i złości.

Julia Roberts, która generalnie mi nie leży jako aktorka, pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie była tak drętwa, jakby mogła być, poza tym jej twarz nie straszyła za każdym razem, kiedy pojawiała się na ekranie. Może przemyślała swoje aktorstwo, bo w jej wcześniejszym filmie, tj. Sierpień w hrabstwie Osage (2013), gdzie grała główną rolę, również była bardzo dobra.

A Matt Boomer, cóż. Nie znam go z innych ról, więc nie umiem ocenić czy jest lepszy czy gorszy. Tu nie jest zły. Ma się ochotę go przytulic i pocieszyć.

Ogólnie, jak pewnie da się wywnioskować z całości mojego posta, film mi się podobał. Jestem pewna, że wrócę do niego. Porusza ważne kwestie które, podobnie jak sam film, zasługują na znacznie więcej uwagi i rozgłosu.

Przyznaję. The Normal Heart prawdopodobnie nie wzruszy mnie przy kolejny moglądaniu tak, jak za pierwszym razem, ale cóż. Pierwsze razy z dobrymi filmami są niezapomniane i niepowtarzalne.


P.S. Jeśli jest chaotycznie to przepraszam. Skończyłam oglądać ten film dwadzieścia minut temu i mój mózg nadal przypomina papkę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Joker dnia Pią 19:28, 16 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Nastia
Widmo
Widmo




Dołączył: 10 Sie 2015
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: znienacka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:43, 17 Lis 2015    Temat postu:

Wskrzeszę trochę temat, dla miłośników urban fantasy o wilkołakach i innych stworach wszelakich, polecam dwie serie Partici Briggs:

- O Mercedes Thompson (Zew księżyca, Więzy krwi, Pocałunek żelaza, Znak kości, Zrodzony ze srebra, Piętno rzeki, nie przetłumaczone: Frost Burned, Night Broken)

- Alfa i Omega (Wilczy trop, nie przetłumaczone: Hunting Ground, Fair Game, Dead Heat)

Obie są osadzone w tym samym świecie i czasie, więc bohaterów z jednej serii spotykamy często w drugiej Wink (jeśli ktoś odczuwa potrzebę, mogę podać kolejność chronologiczną między seriami).

Książki zawierają mnóstwo całkiem niezłego humoru. Seria o Mercedes Thompson ma również dobrą narrację pierwszoosobową. Świat stworzony przez panią Briggs, stoi na skraju zmiany czasów, bo oto właśnie zwykli ludzie dowiadują się, że wilkołaki, elfy, wróżki i inne stwory z baśni braci Grimm istnieją na prawdę. Mercy jest jednym z takich stworów - zmiennokształtnym kojotem, żyjącym obok stada wilkołaków. Ma również tendencję do wpadania w tarapaty co pięć minut i narażania się dużo potężniejszym od siebie stworzeniom.

W serii Alfa i Omega poznajemy natomiast Annę Lightman, wilkołaka-omegę, będącą swoistym "valium" dla innych (zwłaszcza dominujących) wilków. Anna jest w tym świecie całkiem nowa, jej pierwszy z nim kontakt był oględnie mówiąc niezbyt miły, poznaje go więc od początku uratowana z rąk oprawców przez Charlsa Corrnica, syna Marroka - wilkołaka rządzącego wszystkimi wilkami Ameryki Północnej (wspominałam, że Marrok jest również czymś w rodzaju przybranego ojca dla Mercy? Nie? Więc wspominam Smile).

Intrygi są tu ciekawe a bohaterowie mają swoje charaktery, choć nie są niezmienni. Książki polecam zwłaszcza na długie zimowe wieczory, czyta się je bardzo przyjemnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ruda
Moderator
Moderator




Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Zony
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:41, 06 Lut 2016    Temat postu:

Strasznie chce mi się pisać do tego ficzka, więc wrzucam link. Może jeszcze kogoś natchnie.

"Na mój rozkaz" to film o fali w wojsku schyłkowego ZSRR (i o trzeszczącym napięciu seksualnym), z tym cudownym, typowo ruskim klimatem "jesteśmy wściekli i smutni".
(Poza tym, khem, to świetna odtrutka na naszą rodzimą "Samowolkę" i jej bezdennie głupiego protagonistę).

Trailer
Film


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ruda
Moderator
Moderator




Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Zony
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:03, 17 Mar 2016    Temat postu:

Cześć, przyszłam z kolejną polecanką. (Niech ktoś tu wreszcie coś napisze, bo nie chcę pisać potem trzeciego posta z rzędu xD).

[link widoczny dla zalogowanych] - ruski film o wojnie w Czeczenii. Opowiada o dwóch całkiem wyględnych rosyjskich żołnierzach prowadzących przez las mocno nieletniego Czeczena, ślicznego jak obrazek. To w sumie nawet nie jest tak do końca film "o wojnie", tylko o relacjach między bohaterami. A ich wzajemna fascynacja jest momentami, khem, bardzo subtelna.

Chciałam dać jakiś trailer, ale lektor z Wojny i pokoju raczy bardziej niż ten z TVP lat dziewięćdziesiątych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Aphrodite
Moderator
Moderator




Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krawędź wszechświata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:32, 20 Mar 2016    Temat postu:

<font color="#000099"> Ja polecę do oglądnięcia film z 2014 roku w tematyce nam dość bliskiej, bo w dużej części dotyczącej tęczowej społeczności zmagającej się z nietolerancją oraz często bezpośrednim prześladowaniem.

Jednak nie to jest osią filmu, a tytułowa duma, która pomaga przetrwać najtrudniejsze chwile. Duma z tego, kim się jest i co się robi: podaje pomocną dłoń. Duma, która buduje most porozumienia pomiędzy dwoma skrajnie różnymi środowiskami i uczy, że nie ważne do jakiej społeczności przynależysz, a jakim jesteś człowiekiem dla drugiego.

Ale nawet to nie było dla mnie tak zachwycające jak świadomość, że ta przepiękna całość jest oparta na faktach.

Akcja toczy się w Wielkiej Brytanii, w czasach przemian społecznych i panowania Żelaznej Damy. Trwają właśnie wielkie strajki górników, których postulatów nie uznaje rząd.

Jeśli chcecie dowiedzieć się, czego nauczyli dumnych górników równie dumni (choć znacznie bardziej kolorowi Wink ) homoseksualiści i na odwrót, poczuć atmosferę tamtych czasów oraz nadzieję, że zmiany na lepsze są na tym świecie możliwe, obejrzyjcie [link widoczny dla zalogowanych]. Przewrotną komedię o wszechmocnej dumie, którą napisało samo życie. Very Happy</font>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ruda
Moderator
Moderator




Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Zony
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:56, 05 Kwi 2016    Temat postu:

Yaay, nie muszę pisać trzeciego posta z rzędu. x3
(Swoją drogą, Ri - rzuć okiem na tę polecankę. Ostatnio rozkminiałam Twoje stare życzenie ze studni i jeśli nadal lubisz takie klimaty, to ten film może Ci się spodobać. A Pride jest już od dłuższego czasu na mojej liście do obejrzenia, tylko czekam, aż będę miała z kim).

"Mandarynki" - produkcja wyjątkowo nierosyjska, ale blisko, bo gruzińsko-estońska, za to w dalszym ciągu wojenna, o konflikcie między Gruzją i Abchazją na początku lat dziewięćdziesiątych. Głównym bohaterem jest siwy staruszek, Estończyk mieszkający w Abchazji (czyli w tamtych czasach na terenie Gruzji), który pod potyczce mającej miejsce pod jego domem zabiera do siebie dwóch rannych - młodziutkiego Gruzina i czeczeńskiego najemnika walczącego po abchaskiej stronie.

Na pewno nie jest to klasyczny film wojenny, scen bitew nie ma wcale, sceny walki są może ze dwie i przedstawiają starcia między niedużymi grupkami. Jest cichutki, spokojny i, podobnie jak "Zakładnik", skupiony przede wszystkim na relacjach międzyludzkich.

Do obejrzenia [link widoczny dla zalogowanych], trailera nie załączam, bo był słaby i chyba trochę spoilerował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

opowiadacz
Banshee
Banshee




Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z kosmosu (trzecia planeta w prawo od Jowisza)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:22, 31 Maj 2016    Temat postu:

Filmu to ja raczej nie polecę żadnego, bo od jakiegoś (długiego) czasu siedzę w Marvel'owskich tworach i potworach, choć nie tylko. Najpierw zaraziłam siostrę Thorem, potem ona mnie Avengersami i teraz obie chorujemy na Kapitana Amerykę, heh Smile.

Ale książki! Zawsze i wszędzie, bo czytam je w ilościach hurtowych. Niestety nie mam w zanadrzu nic tęczowego, więc będą musiały wystarczyć Stalowe Szczury na przykład. Seria, mam nadzieję długa, która ucieszy zarówno świrów fantastyki, bo nie dość, że akcja dzieje się w rzeczywistości alternatywnej to jeszcze po niebie popylają sterowce.

Dosłownie przed chwilą skończyłam "Bóg, horror, ojczyzna" Łukasza Radeckiego i szukam więcej książek tego autora. Nie zdziwcie się jeśli zobaczycie tu same horrory albo zombie story, ale siedzę w temacie po uszy i już mi trochę na mózg pada Wink. Ale czego się nie robi, nie? Smile

Co do zombie to "Lament zombie" również polecam. Oczywiście moje ulubione ostatnio Metro 2033, stalkerską sagę, trylogię Kędzierskiego o Adamie Gawliku, trylogię Apokalipsa Z. Mateczko, gdybym miała wymienić wszystkie to nie wiem czy by mi starczyło dnia, więc to na początek Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Yaoi Fan Strona Główna -> Offtopic / Ulubione/Polecane Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin