Yaoi Fan - Forum Literackie

Forum Yaoi Fan Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Dlaczego yaoi?

Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Yaoi Fan Strona Główna -> /slash/
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

My-chan
Banshee
Banshee




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pod Poznaniem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:13, 07 Wrz 2012    Temat postu: Dlaczego yaoi?

Nie wiem czy jest sens zakładania nowego tematu, ale wydaje mi się, że jeszcze w żadnym osobnym wątku nie została poruszona ta kwestia. Spróbuję, a jeżeli moderatorstwo uzna mój temat za niewłaściwy, to go usunie.

Cała rzecz w tym, że ostatnio pojawiła się jakaś niewytłumaczalna moda na tematykę slashową i ogólnie yaoi. Nie chodzi mi ogólnie o zainteresowanie tymi kwestiami w zamkniętym środowisku fanów, ale o świadomośc ludzi nie zaangażowanych. Wielu stało się mniej obce takie pojęcia jak slash cz yaoi. Z pewnością przyczyniło się do tego wiele czynników.

Nie owijając dłużej w bawełnę. Chciałam zapytac was, Pisarki (oraz Pisarzy w mniej licznym gronie) i Czytelniczki (ukłon w stronę Panów po raz drugi) dlaczego czytacie albo piszecie slashe/yaoi? Co o nich sądzicie z perspektywy autorów? Jak sądzicie, dlaczego właśnie związki dwóch zazwyczaj przystojnych i zniewalająco pięknych panów cieszą się popularnością? Jaki to ma związek z tym, że większośc fanfików i opowiadań piszą panie? I co sądzicie o zagranicznym fenomenie fanfików typu slash w fandomie "Avengers"? Podałam tytuł, który jest bodaj najpłodniejszym od kilkunastu miesięcy.

Sama nie chciałabym na razie udzielac odpowiedzi na te pytania i nasuwac wam jakiś szablonów. Nie jest to także materiałem żadnych badań, ale chciałabym zebrac materiały do krótkiego tekstu. Byłabym wdzięczna za pomoc Smile Jeżeli gdzieś wyraziłam się niejasno, proszę piszcie, chętnie wyjaśnię, co miałam na myśli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ma_dziow
Banshee
Banshee




Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Olsztyn/Wrocław/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:47, 07 Wrz 2012    Temat postu:

No nie tak ostatnio, bo ta moda trwa już parę lat z okładem.

Mogę powiedzieć na swoim przykładzie. Trafiłam na slash właściwie przypadkiem przy potterowskich fickach. Ale też nie czytam wszystkiego jak leci, bo akurat nie tym wątkiem się kieruję przy wyobrze opowiadań. Myślę, że większość woli po prostu czytać o facetach. Chronicznie nie cierpię ani harlequinów ani yuri, bo mnie odrzuca. Chyba lubię wczuwać się w męską psychikę i zanurzać się w ten męski świat z jego testosteronem, męską przyjażnią, nieskomplikowanymi charakterami. Zawsze wolałam czytać o facetach, bo żeńskie bohaterki najczęściej mnie wkurzają. Jednak baba to baba i często nawet najmniejsza pierdoła urasta do wagi taaaaakieeego problemu.
No i ta prawdziwa, męska przyjaźń i lojalność, o której my, kobiety, możemy tylko marzyć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

My-chan
Banshee
Banshee




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pod Poznaniem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:45, 07 Wrz 2012    Temat postu:

Może z tym ostatnio rzeczywiście przesadziłam, ale jakiś czas temu przybrała na sile ponownie. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie.

Możliwe, że właśnie taka potrzeba czytania i pisania o facetach jest powodem. W ogóle bardzo często to właśnie oni są bohaterami tych bardziej popularnych serii (nie wyłącznie, ale tak zazwyczaj jest). Baby mają wokół siebie za dużo bab, nie wspominając o tym, że jedną spotykają przez całe życie parząc w lustro... Można zwariowac Wink

Dziękuję bardzo serdecznie za odpowiedź Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

vil
Banshee
Banshee




Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:04, 07 Wrz 2012    Temat postu:

Slash przestał być tak bardzo niszowy głównie dlatego, że producenci filmów i seriali (a także autorzy książek, żeby wspomnieć tylko JKR i jej Grindelwald/Dumbledore) w końcu przyjęli do wiadomości to, co fani robią z ich postaciami w fikach, i postanowili wykorzystać to do podkręcenia zainteresowania. W kolejnych tytułach pojawia się coraz wyraźniejsze puszczanie oczka do widza, slash hinty, dające punkty zaczepienia slashwriterom, ale i służące za reklamę danej pozycji. Od dawna wiadomo: nieważne, co mówią, ważne, że mówią.
Im więcej hintów, tym bardziej rozbudzona wyobraźnia twórców fików. Stąd: nowi ludzie się wciągają, piszą, czytają...
To do ogólnej części tego tematu.

A bardziej osobiście, dlaczego piszę m/m? Bo baby mi nie wychodzą ;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ma_dziow
Banshee
Banshee




Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Olsztyn/Wrocław/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:12, 07 Wrz 2012    Temat postu:

Cytat:
Bo baby mi nie wychodzą
Mam dokładnie to samo.

I mam wrażenie, że faceci są jednak ciekawsi. Więcej im wolno, mają inne problemy niż to "co dzisiaj ugotować na obiad?". Dobra, może to i trochę krzywdzące da kobiet, ale jak już taką bohaterkę odciagnąć od dzieci i garów, to albo wychodzi nam Mary Sue, albo taka Achaja, co już jest w ogóle zaprzeczeniem czegokolwiek.
Slasz może dlatego robi taką furorę, bo bohaterki zawsze jakoś jednak stoją w cieniu męskiego bohatera, dlatego ja wolę twardych facetów, którzy są sobie równi. Sztuczny podział na seme i uke mnie odrzuca, co już samo mówi, że w tej tematyce też nie przyjmuję wszystkiego jak leci


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ma_dziow dnia Pią 20:15, 07 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

My-chan
Banshee
Banshee




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pod Poznaniem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:22, 08 Wrz 2012    Temat postu:

Cytat:
Bo baby mi nie wychodzą Wink

Tak, mam podobny problem...

Jeżeli chodzi o kobiety, to ja jednego nie rozumiem. Dlaczego jest taka niechęc w stosunku do nich? Pisanie opowiadania, w którym nie pojawia się płec piękna jest nierealne... A związki hetero są czynnikiem odpychającym.

Co do puszczania oka, to zgadzam się z tym. Wiele filmów i seriali oraz książek poszło właśnie w tym kierunku i odniosło to zdumiewający sukces. Młode fanki (starsze też, ale bardziej firmy zarabiają jednak na tych "mniejszych") oszalały na punkcie slashu, w każdym wydaniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ma_dziow
Banshee
Banshee




Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Olsztyn/Wrocław/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:35, 08 Wrz 2012    Temat postu:

To nie jest niechęć. Przy facetach jest po prostu większe pole do popisu. Wybieram męskich bohaterów, bo nie chcę tworzyć Mary Sue. Jedyna kobieta, jaka mi kiedykolwiek wyszła to zakonnica w Opowieści Wigilijnej i może Hagar w "Była, żyła Baba Jaga...", ale mimo wszystko i tak głównym bohaterem był facet i nie było tam krztyny romansu.
Jedyna moja główna bohaterka to Eurydyka i męczę to opowiadanie już dwa lata z okładem.

Uwielbiam związki hetero - ale muszą być dobrze napisane, a na takie trafia się rzadko. Jeśli chcesz przeczytać naprawdę coś fajnego w tym zakresie, to polecam Ucztę dla zmysłów manarai na Mirriel.

Slasz, jak sama mówiłaś, stał się ostatnio bardzo modny. Ale tradycyjnych związków nie jest w stanie wyprzeć. Czytelnicy wręcz chcą powrotu do związków hetero. Dowodem na to działający na Mirriel prężnie Ostatni Bastion Hetu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ma_dziow dnia Sob 9:40, 08 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

vil
Banshee
Banshee




Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:55, 08 Wrz 2012    Temat postu:

U mnie to też nie jest niechęć. Trudno przełamać schematy dotyczące bohaterek - bo albo idziesz w kierunku spełniającej się kury domowej i mamuśki "do rany przyłóż", albo masz odrzucającą społecznie narzuconą jej rolę kobietę wyzwoloną, co to realizuje się w rywalizacji w świecie wyścigów męskich szczurów (czy też groźnego machania mieczem w zależności od gatunku) - co samo w sobie jest kolejnym schematem, albo pozostaje ci "wonder woman", co świetnie łączy wszystko: i dom, i dzieci, i pracę, i męża, i przyjaciółki, i jeszcze może ratowanie świata w międzyczasie - typowa mary sue, jak pisze ma_dziow. A na dobrą sprawę, każda z tych dróg prędzej czy później doprowadzi cię do miejsca, gdzie nasza bohaterka uzna, że najważniejsza i tak jest miłość do tego jedynego i temu właśnie należy podporządkować swoje jestestwo. Bo inaczej - to zimna s*ka będzie - i znów schemat.

Dobrze baby opisuje Kres, a właśnie z tym ostatnim zarzutem już wielokrotnie spotkałam się odnośnie jego prozy.

Dobrze napisany het właśnie dlatego jest taką rzadkością, bo mało kto potrafi wyjść poza babskie schematy. Slash nie wyprze "tradycyjnych" związków, bo zawsze będą ludzie, którzy tego typu tekstów nawet kijem nie tkną, ale też nie zaniknie, bo większość hetów jest po prostu nudna, zwłaszcza dla osób, które już zdążyły wsiąknąć w męsko-męskie romansidła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

My-chan
Banshee
Banshee




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pod Poznaniem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:38, 08 Wrz 2012    Temat postu:

Cytat:
Wybieram męskich bohaterów, bo nie chcę tworzyć Mary Sue.


Rozumiem, ale wykreowanie postaci kobiecej nie jest jednoznaczne z tym, że wyjdzie nam Mary Sue. Teraz przecież żyje wiele kobiet, które można uznac za wzór niezależnej, ale jednocześnie bardzo rodzinnej bohaterki. Wiem, że to zależy od autora i upodobań, jednak postacie kobiecie są sprowadzanie najczęściej do kategorii Mary Sue (bo jest na przykład zbyt płaczliwa i uczuciowa). Może rzeczywiście jest tak, jak napisała Vil. Wydaje mi się jednak że trzeba naprawdę dobrego, świeżego podejścia, żeby wykreowac ciekawą bohaterkę kobiecą. Czasami wydaje mi się, że piszące autorki albo za mało o sobie wiedzą i popadają w schemat albo czytelniczki są zwyczajnie uprzedzone i nie chcą widziec w tekście siebie, swoich mam, babc czy innych znajomych czy bliskich im ludzi. Ufff, chyba za bardzo wchodzę w zakres nauk społecznych... Niebezpieczny grunt.

Cytat:
Uwielbiam związki hetero - ale muszą być dobrze napisane, a na takie trafia się rzadko. Jeśli chcesz przeczytać naprawdę coś fajnego w tym zakresie, to polecam Ucztę dla zmysłów manarai na Mirriel.


Ja także cieszę się, kiedy mogę przeczytac dobrze napisane opowiadanie albo fanfik o związku hetero (kolejna kwestia, że w fandomie HP jakoś związek uczennicy z nauczycielem nie był nigdy czymś niemoralnym... dobra, nieważne, to nie temat na taką dyskusję).

Tylko chodzi mi o to, że kiedy przychodzi fanka homoerotyków albo ich luźniejszej wersji, i czyta ostrzeżenia, w których znajduje się wzmianka o występowaniu związków hetero, ucieka aż się kurzy. Spotkałam z tym czasami przy swoich tekstach, mało publikuję, więc nie mam aż takiego doświadczenia, ale widziałam podobną sytuację także w innych okolicznościach. I nie rozumiem dlaczego... Przecież w takiej chwili nie zależy to już od warsztatu autora.

Dziękuję za polecenie historii, w wolnej chwili przeczytam ją i sprawdzę na własnej skórze Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ma_dziow
Banshee
Banshee




Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Olsztyn/Wrocław/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:12, 08 Wrz 2012    Temat postu:

Czy my w tej dyskusji jestemy tylko trzy? Smile

To nie tak, że nie lubię czytać bohaterek. Nie umiem ich pisać, ale o jakiejś fajnej chętnie poczytam. Problem w tym, że mało kto potrafi oddać dobrze kobiecą psychikę, nawet pisarze. Weźmy takiego Sienkiewicza - jego Danusie, Oleńki, czy Ligie doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Trochę wybijała się Jagienka, ale to jej rozgniatanie tyłkiem orzechów lekko mnie potem zniechęciło. Może Akte była bardziej normalna. Ale Sienkiewicz facetów też miał niestety beznadziejnych - Skrzetuski siedział rok na kamieniu i płakał, Wołodyjowski albo rzezał Kozaków albo pościł w klasztorze. Jedyny, którego naprawdę lubiłam bez żadnych ale to Zagłoba i wczesny Kmicic.

Ziemiański też kobiet nie umie pisać - bo jeżeli takim wyznacznikiem ma być Achaja, to ja podziękuję. Achaję gwałcą, torturują, Achaja sika do kubka i robi 1000 pompek na minutę czy równie inną niedorzeczną rzecz. Fakt, jest to odejście od tradycyjnej kury domowej, ale JAK to wygląda?!

Cytat:
kiedy przychodzi fanka homoerotyków albo ich luźniejszej wersji, i czyta ostrzeżenia, w których znajduje się wzmianka o występowaniu związków hetero, ucieka aż się kurzy.
No dobrze, ale my chyba nie piszemy tylko dla fanek homoerotyków? Smile Piszemy dla wszystkich, którzy zdecydują się z naszą twórczością zapoznać. Nic nie poradzisz na to, że niektórzy mają zapotrzebowanie na erotyki, a niektórym gusta kształtują się inaczej. Większość homofanek jest bardzo młoda, odkryła owoc zakazany, potem im to przejdzie (miejmy nadzieję). Jest jednak wiele osób - i myślę, że spokojnie do tej grupy mogę zaliczyć siebie i Vil - które nie chcą zamykać się w zaklętym kręgu. Mają ambicję ciągle poszerzania swoich horyzontów, czytania więcej i więcej. A niektózy stoją w miejscu. I nie można kształtować swojej opinii na podstawie jednej grupy docelowej, bo na innych forach (Mirriel, Erynie) znajdzie się też spora grupa osób, które zwieją na widok słowa "slasz".

Edit:
Specjalnie poszukałam. Jedna z najfajniej wykreowanych bohaterek, jaką kiedykolwiek czytałam. Nie dość, że kura domowa, nie dość, że matka, nie dość, że Lily Ewans (której nie cierpi większość fandomu), to jednak wspaniała, wspaniała, wspaniała!
[link widoczny dla zalogowanych][/code]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ma_dziow dnia Sob 12:17, 08 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

My-chan
Banshee
Banshee




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pod Poznaniem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:42, 08 Wrz 2012    Temat postu:

Cytat:
Czy my w tej dyskusji jestemy tylko trzy?


Tak mi się wydaje. Nikt nie chce nas wspomóc Sad

Cytat:
Problem w tym, że mało kto potrafi oddać dobrze kobiecą psychikę, nawet pisarze.


Nie na darmo narosło o zrozumieniu kobiet tyle legend ;]

Cytat:
którego naprawdę lubiłam bez żadnych ale to Zagłoba i wczesny Kmicic.


Zacny pan Zagłoba aż się łezka w oku kręci momentami, ale rzeczywiście tak, to ciekawa postac było. Awanturniczy Kmicic też lepiej wypada niż nawrócony.

Cytat:
No dobrze, ale my chyba nie piszemy tylko dla fanek homoerotyków?


Co racja, to racja. Chociaż jeżeli chodzi o teksty, gdzie główny wątek stanowi slash... Tylko napisac taki czysty romans to też nie jest taka łatwa sprawa. Rozwijanie uczucia jest wyzwaniem. Co innego kiedy wkraczasz w tekście w życie partnerów z jakimś stażem. Takich tekstów jest zdecydowanie mniej, a szkoda. Budowanie wspólnego życia, kiedy przeżyło się pierwsze, ogłuszając uniesienie też jest rzeczą niezmiernie ciekawą, szkoda, że nie tak mocno egzaltowany pierwszy raz z mitycznymi już momentami. Temat stereotypów zostawię, bo już się tutaj przewijał, więc nie ma sensu powielac.

Cytat:
Jest jednak wiele osób - i myślę, że spokojnie do tej grupy mogę zaliczyć siebie i Vil - które nie chcą zamykać się w zaklętym kręgu. Mają ambicję ciągle poszerzania swoich horyzontów, czytania więcej i więcej. A niektózy stoją w miejscu.


I wydaje mi się, że właśnie w ten sposób można świadomie zostac dobrym autorem opowiadań, nawet jeżeli pozostaje to jeszcze w sferze amatorskiej twórczości, takie poszerzanie horyzontów to cecha mniejszości. Niestety.

Cytat:
I nie można kształtować swojej opinii na podstawie jednej grupy docelowej, bo na innych forach (Mirriel, Erynie) znajdzie się też spora grupa osób, które zwieją na widok słowa "slasz".


Nie, oczywiście, że nie powinno się tak robic, ale wątek ten rozpoczęłam z myślą właśnie o tej jednej grupie docelowej. Przez to właśnie odwołuję się do niej, chociaż czasami trochę wybiegam myślami w innym kierunku. Chciałam się dowiedziec, jak to wygląda z różnych perspektyw. Cóż, na razie trochę mało chce się wypowiedziec, a szkoda. Dla mnie zwykła ciekawośc też jest dobrym powodem do rozpoczęcia swojej przygody ze slashem. W moim przypadku tak było.

Dlatego ludzie, jeżeli to czytacie, to powiedzcie coś od siebie, no!

I dziękuję za kolejny, polecony tekst. Rzuciłam na niego okiem i wydał mi się przyjemny. Wrócę do niego. Z całą pewnością. Cóż, jednak istnieją dobre teksty o babach Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Watashi
Widmo
Widmo




Dołączył: 26 Wrz 2011
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dracoland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:13, 28 Paź 2012    Temat postu:

Moim zdaniem yaoi/shounen-ai jest lepsze od yuri/shoujo-ai, bo kobiety praktycznie cały czas się przytulają, cmokają, chodzą wszędzie razem i jest to widok tak powszechny, że mnie rusza już tylko czyste uczucie pomiędzy przedstawicielkami płci pięknej.

Mężczyźni natomiast muszą być męscy, nie obściskują się cały czas tak jak my, nie obmacują się, chichocząc przy tym, nawet brzydzą się bliższego kontaktu pomiędzy sobą, dlatego tak cieszy mnie, gdy ów kontakt nastąpi, bo jest to rzadki widok Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Watashi dnia Nie 19:13, 28 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ruda
Moderator
Moderator




Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Zony
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:08, 20 Lis 2012    Temat postu:

Laski, gadacie jak potłuczone. Takiego stężenia seksistowskich tez dawno nie spotkałam w żadnym środowisku - a co dopiero w takim, które predysponuje do bycia "tolerancyjnym"...
Cytat:
Chyba lubię wczuwać się w męską psychikę i zanurzać się w ten męski świat z jego testosteronem, męską przyjażnią, nieskomplikowanymi charakterami.

Uno - faceci nie są płytcy. Dos - co to jest ta "męska przyjaźń"? Że niby jest jakkolwiek głębsza i mocniejsza niż między dwiema kobietami albo kobietą a facetem?

Cytat:
Jednak baba to baba i często nawet najmniejsza pierdoła urasta do wagi taaaaakieeego problemu.

Cóż mogę rzec - mów za siebie. Przestań sypać stereotypami, bo przedstawię cię kilku panom, dla których olbrzymią trudnością jest ZAPYTANIE O DROGĘ.

Cytat:
No i ta prawdziwa, męska przyjaźń i lojalność, o której my, kobiety, możemy tylko marzyć...

Pozdrowienia od faceta o imieniu Sylwia. Jestem pewna, że mój najlepszy przyjaciel imieniem Alicja też by Cię pozdrowił, gdyby przeczytał tę gargantuiczną bzdurę.

Cytat:
Dobra, może to i trochę krzywdzące da kobiet, ale jak już taką bohaterkę odciagnąć od dzieci i garów, to albo wychodzi nam Mary Sue, albo taka Achaja, co już jest w ogóle zaprzeczeniem czegokolwiek.

Noo, jeśli za pisanie zabiera się ktoś, kto pisać nie umie, to na pewno. Prowadzenie kobiecych postaci jest trudne, ale nie niemożliwe. W ramach przyjaznego gestu chętnie podeślę listę książek z DOBRZE ZROBIONYMI kobiecymi bohaterkami.
*zgłasza się* Ja poproszę!

Cytat:
Wybieram męskich bohaterów, bo nie chcę tworzyć Mary Sue.

A o Gary Stu/Marianie Słoju panienka nie słyszała?

Cytat:
albo idziesz w kierunku spełniającej się kury domowej i mamuśki "do rany przyłóż", albo masz odrzucającą społecznie narzuconą jej rolę kobietę wyzwoloną, co to realizuje się w rywalizacji w świecie wyścigów męskich szczurów

Jezusmaria. Kobieto, czy Ty żyjesz w jakiejś odciętej od mediów i kultury kapsule?! Nie wiem, czy zauważyłaś, ale czasy trochę się zmieniły i kobieta ma ZNACZNIE więcej perspektyw, niż tylko bycie mhroczną zbuntowaną albo uległą kurą domową? Na myśl przychodzi mi Czarna Mamba - płatna morderczyni, która wytłukła połowę mafii na całym świecie, żeby pomścić domniemaną śmierć swojej córeczki.
Poza tym dobrą "zbuntowaną" też da się zrobić. Ba, dobrą kurę domową też! Niby same fanki Pottera, a jakoś nikt nie pamięta o Molly Weasley, która może i zajmowała się domem, ale mimo to nikt nie ma wątpliwości, że to ona była głową rodziny.

Cytat:
"wonder woman", co świetnie łączy wszystko: i dom, i dzieci, i pracę, i męża, i przyjaciółki, i jeszcze może ratowanie świata w międzyczasie - typowa mary sue, jak pisze ma_dziow.

Wow. Nawet nie wiesz, ile takich "Mary Sue" żyje na świecie. A jeśli za "ratowanie świata" uznamy działalność antyfaszystowską, to za jakieś pięć-dziesięć lat pewnie sama zostanę Marysią Zuzanną...

Cytat:

A na dobrą sprawę, każda z tych dróg prędzej czy później doprowadzi cię do miejsca, gdzie nasza bohaterka uzna, że najważniejsza i tak jest miłość do tego jedynego i temu właśnie należy podporządkować swoje jestestwo. Bo inaczej - to zimna s*ka będzie

Wyjaśnij, dlaczego niby ta sama reguła nie miałaby odnosić do facetów.

Cytat:
Dobrze napisany het właśnie dlatego jest taką rzadkością, bo mało kto potrafi wyjść poza babskie schematy.

A to akurat jest święta prawda. Tylko nie wiem czemu nikt z obecnych na forum nie przyjmuje do wiadomości istnienia czegokolwiek poza schematami.
Cytat:
Ziemiański też kobiet nie umie pisać

Drobna poprawka - Ziemiański W OGÓLE nie umie pisać.

A teraz może napiszę, dlaczego tak lubię slash.
Po pierwsze - lubię przystojnych facetów. W slashu jest miejsce na aż dwóch, więc hej, jak to może być złe?
Po drugie - tak, przyznaję, mój stosunek do kobiet jest daleki do ideału. Większość fabuł moich opowiadań jest napędzana przez przemoc - a przemocy wobec kobiet nie umiałabym ani pisać, ani czytać. Nigdy nie opisałam tortur na bohaterce i tylko raz jedna z moich heroin dostała wpieprz, została m.in. wyrzucona przez okno. Ale to było podczas walki.


Z uwag moda: nie przeklinamy na forum.
Z uwag Heidi: zgadzam się w całej rozciągłości.
H.


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Killmasterine
Widmo
Widmo




Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:06, 20 Lis 2012    Temat postu:

A ja uważam, że Ziemiański umie pisać! O! Choć faktycznie postać Achai jest mało kobieca, a w książce "Pamiętnik cesarzowej Achai" tak mnie khem zdenerwował kompletnym brakiem konsekwencji i pomyślunku, że jeszcze jedną taką powieść popełni, to zrewiduję swój wniosek...




Jeśli chodzi o temat główny - zgadzam się z Rudą Punk, podpieracie się przede wszystkim stereotypami.

Z kolei co do faktu (niestety), że mało jest dobrych hetów czy yuri, bo trudno jest opisać w sposób zadowalający kobietę - już Żeromski w Ludziach bezdomnych, w pamiętniku Joasi, opisał, czemu właściwie kobieca literatura nie jest... satysfakcjonująca. Otóż to dlatego, że kiedyś pisali przede wszystkim mężczyźni, a gdy kobiety zachciały im dorównać, miały wybór - pisać na sposób męski o wszystkim, o uczuciach (wg. niego - zupełnie odmiennych), o życiu, albo pisać na swój sposób i... nie znaleźć zrozumienia. Mimo że teraz "literatura kobieca" kwitnie (grrr...), najwyraźniej trudno nam jakoś znaleźć odpowiednie słowa do wyrażenia nasz pięknej, kobiecej duszy Smile (znowu seksistowskie teksty xD)

Ja myślę tak: kobieca literatura od męskiej za bardzo by się nie różniła, gdyby nie zaszłości historyczne. Otóż kobietom wydaje się, że powinny pisać inaczej, szukają tego ideału i... d***. Ni ma! Spójrzcie na postaci mężczyzn (ot, w takim Harrym Potterze Smile ): jest Snape - mroczny Tłustowłosy D***k (*), inteligentny, sarkastyczny, nienawidzi Harry'ego, wykazuje śladowe podobieństwo do nietoperza. Jest Draco - ma śliczne włoski, o które ciągle drży, jest inteligentny i złośliwy, w sumie dopiszcie, co tylko chcecie, byleby pasowało. Jest Neville - naczelny ślamazara Hogwartu, ale lubi kwiatki. Jest Voldemort - nie muszę chyba kończyć. Jest Percy Weasley - prymus, spodnie w kancik, te sprawy. Są bliźniacy - to też wiadomo, żarty, fajerwerki, nowe zaklęcia. Jest Ron - no, o nim dużo nie ma, ale lubi jeść, i to w jakiś koszmarny sposób. Jest... kto tam jeszcze jest... jest ten dzieciak, Colin, co ciągle latał za Harrym z aparatem. Można by wymienić dużo więcej. A kobiety?... Hermiona - książki i tyle. Ginny - zakochała się w Harrym. Molly - kura domowa. Tamta wila - była piękna. Już nie wymieniam takich postaci jak Cho, której jedyną zasługą był fakt, że całowała się z Harrym (i tak odkrył swoją orientację Wink ). Ewentualnie Bellatriks ma pewien rys osobowościowy, ale też tylko dlatego, że przypadkiem zwariowała... Smile Co ja chciałam przez to pokazać? Otóż jest pełno takich modeli mężczyzn. I każdy jest poprawny. Nawet Neville, chociaż baba, jest facetem Smile A wy patrzycie na te potencjalne postaci kobiece i kręcicie nosem - to za mało kobiece, to kura domowa, to od razu wyzwolona feministka, takiej to ja nie chcę. Od razu próbujecie wartościować - "udała" mu/jej się czy nie? A to dziwne, bo w przypadku mężczyzn jakoś sprawdzacie tylko, czy jego zachowanie jest mniej więcej prawdopodobne psychologicznie.

Dodam, że tak samo piszący sami się wpisują w ten schemat - albo nieopisana, albo kura domowa, albo wyzwolona (=s*ka), albo romantyczka i całym sensem jej istnienia jest podkładanie się pod kolejnych kochasiów. Jest wiele kobiet, których charakter nie jest tak... prymitywny (jestem pewna, że każda z Was się ze mną zgodzi Smile ), czemu nie ma ich w literaturze? Czyżby dlatego (taka luźna myśl), że każdy inny model, poza wyzwoloną feministką, kurą domową i romantyczką, został zawładnięty (wykorzystany, drogie panie, wykorzystany li i jedynie) przez mężczyzn? (Bo feministkami zostać nie mogą, romantyzm jest ok, ale to do roli kobiecej przynależy mdlenie na widok kochanka, a kurami domowymi mężczyźni mogą być dopiero od niedawna...) Zauważcie, że i kobieta może nie myć włosów (która się odważy i spróbuje? xD), mieć obsesję na punkcie fotografowania koleżanki albo złośliwie jeść obiad palcami Smile Stereotypy płciowe, które najwyraźniej mężczyzn mniej dotyczą? (Bo mężczyzna jest taki a taki, a kobieta taka a taka; ale jak widać mężczyzn można pokazać na wiele sposobów, nawet tych "niemęskich", a kobietę... tylko "kobiecy" albo "niekobiecy"...)

(Chyba mam problemy z wyrażaniem się w sposób zrozumiały dla kogokolwiek Sad )



(PS. Żeromski tak się nawymądrzał, a Joasię napisał w taki sposób, że tylko Sonia ze Zbrodni i kary wkurza mnie bardziej... no i Billewiczówna i to jej: "nie godnam nóg twych całować!..." Wrr.)

(PPS. Ja też Żeromskiego nie lubię.)





A jeśli chodzi o moje zdanie yaoi/yuri/het - czytam głównie drarry i snarry, gdyż podoba mi się konfrontacja ichnich bohaterów. Ale ogólnie lubię hety i yaoi. Czemu nie yuri? Zwłaszcza że sama jestem bi? A bo... zaskoczę was, dziewczynki Smile Otóż nie ma to nic wspólnego z kunsztem autorów... ani z wyższością psychiki kobiecej nad męską ewentualnie psychiki męskiej nad kobiecą... a z anatomią Smile Seks żeńsko-żeński jest nudny, bo co, tylko paluszkami, albo wibratorem, ale wibrator... no wiecie... penis odbiera każdy ruch i przekazuje po neuronach partnerowi, wszystko dzieje się w czasie rzeczywistym, jak by to ładnie ująć... mężczyzna, wykonując ruch wewnątrz partnera/partnerki, daje i sobie, i partnerowi/partnerce przyjemność w tym samym, dokładnie w tym samym momencie. Istnieje prosta zależność - ruch = stymulacja. Wzajemna. Jak kobieta kobiecie robi cokolwiek, to nie odczuwa tego związku, bo stymulacja partnerki w ogóle nie wiąże się ze stymulacją tej (pierwszej, stymulującej) osoby.

Mam nadzieję, że zrozumieliście, o co mi chodzi Smile

No i jeszcze jest trochę mniejszy wybór pozycji seksualnych. Można powkładać na naprawdę rozmaite sposoby, póki ma się co wkładać... Zauważcie, że wszystkie możliwe "inne czynności seksualne" pomiędzy dwoma kobietami można przełożyć na analogiczne lub wręcz identyczne czynności w parach hetero czy gejowskich, za to jest parę takich, do których konieczna jest obecność mężczyzny (np. pełna penetracja). Co prowadzi do wniosku, który wysunęłam na początku tego akapitu Smile (Q.E.D., a co. Smile )




Aha - i ja też chcę spis tych książek z porządnymi postaciami kobiecymi Smile






(*) Ocenzurowałam, choć to już prawie nazwa własna - czy na takie też należy nakładać cenzurę, Szanowna Pani Moderator? (Nie byłam pewna)

Szanowna Pani Moderator uważa, że wcale nie musiałaś cenzurować, bo, jak sama całkiem poprawnie stwierdziłaś, to nazwa własna. A przynajmniej określenie osoby fikcyjnej.

... I teraz nie wiem, czy tylko ja jestem tak nienowoczesna, że tylko dla mnie zwrot "nie przeklinamy" odnosi się do czegoś w stylu "nie przeklinamy względem siebie/tego co napisaliśmy/czegokolwiek związanego z nami"? To znaczy, czy nie można się po prostu odnosić do siebie kulturalnie, szanować, nie przeklinać? No Jezu.
H.

PS. Tak w ogóle, to masz świetnego avka i bardzo-bardzo mi się podoba <3
PSS. No i ja wszystko, co napisałaś, zrozumiałam, sama nie napisałabym lepiej Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Jibril
Widmo
Widmo




Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:27, 20 Lis 2012    Temat postu:

Cytat:
Większość fabuł moich opowiadań jest napędzana przez przemoc - a przemocy wobec kobiet nie umiałabym ani pisać, ani czytać.

Chwała Ci za to stwierdzenie! Jestem w dokładnie takiej samej sytuacji. Co prawda, czytać o przemocy wobec kobiet mogę (przy czym przeżywam to w zupełnie inny sposób niż czytanie o przemocy wobec mężczyzn), ale pisania sobie zwyczajnie nie wyobrażam. Przynajmniej nie na tym etapie.
Btw, wyjdź za mnie.

Dlaczego slash? Jak rzekłam wyżej, z powodów czysto osobistych, wewnętrznych, nie dlatego, że „kobiece postacie muszą być albo głupie, albo Mary Sue, a hetero nudne”.

Cytat:
A ja uważam, że Ziemiański umie pisać! O! Choć faktycznie postać Achai jest mało kobieca, a w książce "Pamiętnik cesarzowej Achai" tak mnie khem zdenerwował kompletnym brakiem konsekwencji i pomyślunku, że jeszcze jedną taką powieść popełni, to zrewiduję swój wniosek...

Dawno się tak nie uśmiałam. :D

Cytat:
Seks żeńsko-żeński jest nudny, bo co, tylko paluszkami, albo wibratorem, ale wibrator... no wiecie... penis odbiera każdy ruch i przekazuje po neuronach partnerowi, wszystko dzieje się w czasie rzeczywistym, jak by to ładnie ująć... mężczyzna, wykonując ruch wewnątrz partnera/partnerki, daje i sobie, i partnerowi/partnerce przyjemność w tym samym, dokładnie w tym samym momencie. Istnieje prosta zależność - ruch = stymulacja. Wzajemna. Jak kobieta kobiecie robi cokolwiek, to nie odczuwa tego związku, bo stymulacja partnerki w ogóle nie wiąże się ze stymulacją tej (pierwszej, stymulującej) osoby.

A w przypadku kobiet dzieje się to w jakimś czasie abstrakcyjnym?
Kobieto, uprawiałaś kiedykolwiek seks lesbijski? Nie? To proszę się nie mądrzyć. Poza wymiarem biologicznym jest jeszcze wymiar psychiczny (także w slashu i OSOBIŚCIE mi chodzi o wymiar psychiczny, biologiczny to tylko dodatek lub uatrakcyjnienie przeżyć wewnętrznych). Szufladkowanie seksu żeńsko-żeńskiego jako gorszy to bzdura. Dla każdego to przeżycie indywidualne. No, ale jeśli komuś do czerpania przyjemności z czytania jest potrzebna męska dupa i prącie, nic mi do tego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

apoCATlypse
Widmo
Widmo




Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:33, 20 Lis 2012    Temat postu:

Cytat:
Wysłany: Wto 22:06, 20 Lis 2012 Temat postu:
A ja uważam, że Ziemiański umie pisać! O! Choć faktycznie postać Achai jest mało kobieca, a w książce "Pamiętnik cesarzowej Achai" tak mnie khem zdenerwował kompletnym brakiem konsekwencji i pomyślunku, że jeszcze jedną taką powieść popełni, to zrewiduję swój wniosek...




Jeśli chodzi o temat główny - zgadzam się z Rudą Punk, podpieracie się przede wszystkim stereotypami.

Z kolei co do faktu (niestety), że mało jest dobrych hetów czy yuri, bo trudno jest opisać w sposób zadowalający kobietę - już Żeromski w Ludziach bezdomnych, w pamiętniku Joasi, opisał, czemu właściwie kobieca literatura nie jest... satysfakcjonująca. Otóż to dlatego, że kiedyś pisali przede wszystkim mężczyźni, a gdy kobiety zachciały im dorównać, miały wybór - pisać na sposób męski o wszystkim, o uczuciach (wg. niego - zupełnie odmiennych), o życiu, albo pisać na swój sposób i... nie znaleźć zrozumienia. Mimo że teraz "literatura kobieca" kwitnie (grrr...), najwyraźniej trudno nam jakoś znaleźć odpowiednie słowa do wyrażenia nasz pięknej, kobiecej duszy (znowu seksistowskie teksty xD)

Ja myślę tak: kobieca literatura od męskiej za bardzo by się nie różniła, gdyby nie zaszłości historyczne. Otóż kobietom wydaje się, że powinny pisać inaczej, szukają tego ideału i... d***. Ni ma! Spójrzcie na postaci mężczyzn (ot, w takim Harrym Potterze ): jest Snape - mroczny Tłustowłosy D***k (*), inteligentny, sarkastyczny, nienawidzi Harry'ego, wykazuje śladowe podobieństwo do nietoperza. Jest Draco - ma śliczne włoski, o które ciągle drży, jest inteligentny i złośliwy, w sumie dopiszcie, co tylko chcecie, byleby pasowało. Jest Neville - naczelny ślamazara Hogwartu, ale lubi kwiatki. Jest Voldemort - nie muszę chyba kończyć. Jest Percy Weasley - prymus, spodnie w kancik, te sprawy. Są bliźniacy - to też wiadomo, żarty, fajerwerki, nowe zaklęcia. Jest Ron - no, o nim dużo nie ma, ale lubi jeść, i to w jakiś koszmarny sposób. Jest... kto tam jeszcze jest... jest ten dzieciak, Colin, co ciągle latał za Harrym z aparatem. Można by wymienić dużo więcej. A kobiety?... Hermiona - książki i tyle. Ginny - zakochała się w Harrym. Molly - kura domowa. Tamta wila - była piękna. Już nie wymieniam takich postaci jak Cho, której jedyną zasługą był fakt, że całowała się z Harrym (i tak odkrył swoją orientację ). Ewentualnie Bellatriks ma pewien rys osobowościowy, ale też tylko dlatego, że przypadkiem zwariowała... Co ja chciałam przez to pokazać? Otóż jest pełno takich modeli mężczyzn. I każdy jest poprawny. Nawet Neville, chociaż baba, jest facetem A wy patrzycie na te potencjalne postaci kobiece i kręcicie nosem - to za mało kobiece, to kura domowa, to od razu wyzwolona feministka, takiej to ja nie chcę. Od razu próbujecie wartościować - "udała" mu/jej się czy nie? A to dziwne, bo w przypadku mężczyzn jakoś sprawdzacie tylko, czy jego zachowanie jest mniej więcej prawdopodobne psychologicznie.


Przepraszam za offtop, ale chyba czytalysmy inne książki. Draco inteligentny i przesadnie dbający o swoje włosy? Draco był przeciętnym uczniem, nigdy nie wykazał nadzwyczajną lotnością. Nie było też słowa o tym, aby przykładał wielką wagę do swojego wyglądu. Nie zgodzę się też, że Rowling nie stworzyła dobrych postaci kobiecych. Owszem, główną cechą Hermiony była jej inteligencja, ale była też wierną przyjaciółką i odważną dziewczyną, chociaż dość emocjonalną. "Kura domowa", matka Rona, zabiła Bellę (która akurat jest postacią bardzo jednowymiarową). Narcyza również jest ciekawą postacią ze względu na jej postępowanie w ostatnim tomie. Mamy też surową McGonagall, nieco pokreconą Lunę, mamy Umbrige... Postacie kobiece u Rowling są różnorodne i równie dobrze skonstruowane co męskie.

A teraz na temat - ją lubię slash, bo lubię miziających się facetów. Tyle. Bez filozofii na temat wyższości slashu nad hetem. Bo sam fakt, że najpopularniejsze slashowe stereotypy mają nawet swoje nazwy (seme, uke?) doskonale świadczy o tym, że ten typ twórczości również jest zeschematyzowany równie mocno jak w normalnych harlequinach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hersis
Widmo
Widmo




Dołączył: 21 Lis 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:29, 21 Lis 2012    Temat postu:

Irena Adlerowa napisał:

Przepraszam za offtop, ale chyba czytalysmy inne książki. Draco inteligentny i przesadnie dbający o swoje włosy? Draco był przeciętnym uczniem, nigdy nie wykazał nadzwyczajną lotnością. Nie było też słowa o tym, aby przykładał wielką wagę do swojego wyglądu. Nie zgodzę się też, że Rowling nie stworzyła dobrych postaci kobiecych. Owszem, główną cechą Hermiony była jej inteligencja, ale była też wierną przyjaciółką i odważną dziewczyną, chociaż dość emocjonalną. "Kura domowa", matka Rona, zabiła Bellę (która akurat jest postacią bardzo jednowymiarową). Narcyza również jest ciekawą postacią ze względu na jej postępowanie w ostatnim tomie. Mamy też surową McGonagall, nieco pokreconą Lunę, mamy Umbrige... Postacie kobiece u Rowling są różnorodne i równie dobrze skonstruowane co męskie.
(...)


Sądzę, że autorka postu, który zacytowałaś po prostu za dużo czasu spędziła w fandomie HP i teraz trudno jej odróżnić co było w książkach, a co w fikach.

Ale swoją drogą: czemu Bella jest postacią jednowymiarową? Chociaż zgodzę się, że kobiety u Rowling nie ustępują w niczym postaciom męskim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

apoCATlypse
Widmo
Widmo




Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:35, 21 Lis 2012    Temat postu:

Być może to efekt zbyt małego czasu antenowego nadanego jej przez Rowling, ale tak ją postrzegam - psychopatka na usługach Voldemorta... i tyle. Bella jest zła, szalona i służy Voldemortowi i nic poza tym.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

vil
Banshee
Banshee




Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:34, 21 Lis 2012    Temat postu:

Cytat:
Laski, gadacie jak potłuczone.

Dzień dobry Tobie również, czuję się niemal imiennie zaproszona do dyskusji.
No i właśnie o to mi chodziło.
H.


Cytat:
Cytat:
albo idziesz w kierunku spełniającej się kury domowej i mamuśki "do rany przyłóż", albo masz odrzucającą społecznie narzuconą jej rolę kobietę wyzwoloną, co to realizuje się w rywalizacji w świecie wyścigów męskich szczurów

Jezusmaria. Kobieto, czy Ty żyjesz w jakiejś odciętej od mediów i kultury kapsule?! Nie wiem, czy zauważyłaś, ale czasy trochę się zmieniły i kobieta ma ZNACZNIE więcej perspektyw, niż tylko bycie mhroczną zbuntowaną albo uległą kurą domową?

Nie, nie żyję w żadnej kapsule (nie jestem też mhroczną zbuntowaną ani uległą kurą; wcale nie jestem zbuntowana, i nie-uległą kurą również nie jestem). Przeciwnie, uważam się za osobę nieźle orientującą się w tym, co się dzieje obecnie na świecie (i co się działo do tej pory - czasy się zmieniły, ale nadal nie dla wszystkich kobiet). Nie chodzi jednak o sypanie tu przykładami. Może muszę wyraźniej wskazać sens wypowiedzi, której fragment zacytowałaś: przełamanie przywołanych przeze mnie schematów i poruszanie się w przestrzeni, jaka pozostaje między nimi, jest trudne. Dla mnie - jest trudne. Odbieram kobietę w twórczości jako bardziej skategoryzowaną pod względem roli, celów, a nawet charakteru, niż mężczyznę. Chwała każdemu autorowi, który uniknie szufladkowej pułapki. Hańba czytelnikom, którzy i tak większości dobrze napisanych postaci przylepią łatkę.

Cytat:
Niby same fanki Pottera, a jakoś nikt nie pamięta o Molly Weasley, która może i zajmowała się domem, ale mimo to nikt nie ma wątpliwości, że to ona była głową rodziny.

Uogólniasz.

Cytat:
Cytat:
"wonder woman", co świetnie łączy wszystko: i dom, i dzieci, i pracę, i męża, i przyjaciółki, i jeszcze może ratowanie świata w międzyczasie - typowa mary sue, jak pisze ma_dziow.

Wow. Nawet nie wiesz, ile takich "Mary Sue" żyje na świecie.

Po pierwsze: skąd wiesz, co wiem? (kiepski dzień, niska tolerancja na osobiste wycieczki)
Po drugie: czy to, że coś występuje w przyrodzie, oznacza, że nie zaistnieje w twórczości jako schemat? Schematy nie są złe. Schematy są nudne. Chyba że ktoś wie, jak je przełamać lub przynajmniej nagiąć.
(Nie wnikam nawet w temat tego, co się kryje za fasadą super-mamy, super-żony, super-pracownicy, super-przyjciółki, superwoman w pelerynie w jednym; jakie problemy, które z mary sue nie mają już nic wspólnego).

Cytat:
Cytat:

A na dobrą sprawę, każda z tych dróg prędzej czy później doprowadzi cię do miejsca, gdzie nasza bohaterka uzna, że najważniejsza i tak jest miłość do tego jedynego i temu właśnie należy podporządkować swoje jestestwo. Bo inaczej - to zimna s*ka będzie

Wyjaśnij, dlaczego niby ta sama reguła nie miałaby odnosić do facetów.

Bo zimny sukinkot nadal jest bardziej pociągający dla kobiet niż zimna s*ka. To raz. Dwa, w ilu opowieściach, gdzie postacią centralną jest kobieta, nie pojawia się w końcu wątek uczuć? Trzy, facet, który podporządkowuje swoje jestestwo miłości, wyrzekając się całej reszty elementów, które składają się na życie, owszem, zdarza się, ale nadal rzadziej niż taka kobieta - nadal mówimy o twórczości. To gwoli wyjaśnień mojego spojrzenia na tę kwestię. Mogę temat rozwinąć, jeśli to wciąż za mało.

Cytat:
Cytat:
Dobrze napisany het właśnie dlatego jest taką rzadkością, bo mało kto potrafi wyjść poza babskie schematy.

A to akurat jest święta prawda. Tylko nie wiem czemu nikt z obecnych na forum nie przyjmuje do wiadomości istnienia czegokolwiek poza schematami.

Skąd ten wniosek? Nikt na forum? Czy nikt w tym temacie (całe cztery osoby do Twojego posta)? Ja tu na to nie znajduję potwierdzenia.

Wiem, że zaczęło się od stwierdzenia "nie umiem pisać bab". Ale co z facetami? Bo z dyskusji, jaka się dzisiaj wywiązała (za co chyba Rudej Punk należą się podziękowania), wynika, że jednak z nimi faktycznie jest łatwiej (byle byli przystojni Wink). Co z ich schematycznością? Nie drażni Was to w slashu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

apoCATlypse
Widmo
Widmo




Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:54, 21 Lis 2012    Temat postu:

Mnie strasznie drażni schematyczność. Nie czarujmy się - 3/4 slashowych opowiadanek jest tak schematyczna, że wygląda jak pisana od formularza.

Nie pojmuję argumentu "bo faceta latwiej napisać niż kobitę", czy "bo slash jest mniej schematyczny". W większości czytanych przeze mnie opowiadań gdyby zamienić jednego bohatera w kobietę nie zmieniłoby to NICZEGO. Naprawdę. Nie mówiąc już o tym, że w temacie romansów i ryćkania się trudno napisać coś odkrywczego, bo:
a. romanse są cholernie popularne i wałkowane pięć miliardów razy w te i nazad
b. aby opisywać obrazowo seks trzeba mieć naprawdę talent

Prowadzenie faceta wcale nie jest łatwiejsze niż prowadzenie kobiety. Owszem, kobiecie łatwiej przykleić łatkę Mary Sue, ale to jeszcze nie znaczy, że autor nieumiejący opisywać kobiety nagle dostanie olśnienia i iluminacji przy facecie. Faceci, zwłaszcza ci slashowi, mają swoje schematy.

Ja generalnie wolę opowiadania z historią i slashowym wątkiem pobocznym, niż te traktujące tylko o relacjach. Bo ciekawą historię łatwiej wymyślić niż nietuzinkowe pokazanie uczuć bohatera X do bohatera Y.

Abstrahując od faktu, że to ostatnie jest po prostu nudne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Yaoi Fan Strona Główna -> /slash/ Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin