Yaoi Fan - Forum Literackie

Forum Yaoi Fan Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Dywagacje na temat. Pick your subject.

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Yaoi Fan Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Jeanne
Klub Pojedynków




Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:40, 23 Paź 2011    Temat postu:

W całą dyskusję wtrącać się nie chcę, bo nie mam zbytnio czasu, ale aż mnie coś ruszyło jak to przeczytałam:
Cytat:
mówię o rzeczach obiektycznie ZŁYCH - kazirodztwie, pedofilii

Czy zdajesz sobie sprawę to kazirodztwo wydaje Ci się złe, tylko dlatego, że Ciebie tak uczono, takie mamy społeczeństwo, etc? Że jakbyś żyła we Francji, Rumunii czy w innych dwóch krajach w Europie to byłoby to dla Ciebie normalne? Przykładowo we Francji kazirodztwo jest legalne aż od czasów rewolucji francuskiej [muszę tylko doszperać lub dopytać wykładowców jak z dziećmi, etc.]. To jest subiektywna opinia, a nie obiektywna - i powstałą tylko dlatego by zapobiec krzyżówką genetycznym, które mogłyby powstać - czyli czysto ewolucyjny czynnik, a nie inny, moralny. Moralny sami sobie dopowiedzieliśmy. I jestem może jedną z nielicznych autorek, które bardzo lubują się w inceście rodzeństwa - bliźniaki gejowskie to moja ulubiona para, uwielbiam pisać o ich problemach ze społeczeństwem, o tym jak się nie odnajdują, etc.
Druga sprawa: pedofila nie jest zła i karalna! - ludzie to sobie skracają i upraszczając mówiąc. Karalne są czyny pedofilskie, a nie sama pedofilia [czyli lubienie ciała dziecięcego i podniecanie się na jego widok]. To tak samo jakby karali Cię za to, że lubisz płeć przeciwną. [cholera, ciężko mi to wyjaśnić xD]
W Polsce są 3 albo 4 ośrodki, gdzie leczy się pedofilię, osoby, które nie popełniły czyny pedofilskiego, ale zdiagnozowano u nich pedofilię.
Co do moich słów, że pedofilia nie jest zła - dopóki nic nie robią, to ich sprawa. Podobnie jak z zoofilią, prawda? Może ich podniecać myślenie o seksie ze zwierzętami, ale nigdy tego nie spróbują. Każdy ma fetysze i parafilie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jeanne dnia Nie 22:41, 23 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ruda
Moderator
Moderator




Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Zony
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:47, 23 Paź 2011    Temat postu:

Co do kazirodztwa - to oczywiste, że jest obrzydliwe i niemoralne ze względu na konsekwencje, jakie z niego wynikają. Seks kazirodczy niesie za sobą ryzyko ciąży, której wynik będzie najprawdopodobniej upośledzony - nie uważasz, że to niemoralne? I nie pisz mi, że przy gejach to nie ma znaczenia - równouprawnienie orientacji działa w obie strony, jeśli heterykom czegoś nie wolno, to pedałom i lesbom też.
Niestety, nie jesteś jedną z nielicznych, cała masa yaoistek się tym syfem jara.

Co do pedofilii - masz oczywiście rację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

lon
Feniks
Feniks




Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:48, 24 Paź 2011    Temat postu:

Cytat:
Że jakbyś żyła we Francji, Rumunii czy w innych dwóch krajach w Europie to byłoby to dla Ciebie normalne?

Więc nie da rady wszystkiego zrzucić na kościół?

Wiecie co? Myślę, że najważniejsze zawsze jest, by odróżnić życie od fikcji. Bo załóżmy, że ktoś lubi loli - ale czy możemy go nazwać pedofilem, bo w swoich fantazjach podnieca się pikselami, które nawet nie wyglądają jak prawdziwa mała dziewczynka? Tak samo mogę się zapytać o każdą "parafilię". Bo znowu, jeśli heteroseksualny facet zafantazjuje o seksie gejowskich, wcale to go nie czyni gejem. Tak samo jak gdy kobieta les pomyśli o seksie hetero. Ja tam, nawet jeśli czytam incesty, to nigdy nie pomyślałabym o seksie z bratem ani siostrą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Yaodai
Banshee
Banshee




Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: bunkier
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:06, 24 Paź 2011    Temat postu:

Cytat:
Pisze się PO COŚ, między innymi po to, żeby wywrzeć pewien wpływ. Nawet jeśli wywarcie wpływu nie jest celem, jest jednym ze skutków.

1. Owszem, można się bawić w przesyłanie wielkich tresci w literaturze, ale należy liczyć się z tym, że część czytelników zignoruje przesłanie, część je wyśmieje, a reszta nie zauważy.
2. Wyznaję pisanie dla samego pisania. To zabawa, a że ktoś inny też może się bawić, czytając mój tekst, to tym lepiej
3. Jeżeli ktoś daje sobie wmówić bzdury, to jego problem. Serio.
Cytat:
Przykład z Nietzschem tylko potwierdza moje stanowisko - gdyby nie pisał tego, co pisał, Hitler nie miałby z jego dzieła pożywki.

Sęk w tym, że Nietzsche miał na myśli zupełnie co innego niż Hitler. Ten drugi po prostu przekształcił dzieła pierwszego, wykrzywił je, podporządkował sobie. Podobny numer odwalono z Biblią, Koranem...

Cytat:
Orson Scott Card. Pośrednio również za to, że nie sprzedaje swoich przekonań w książkach i nie potępia w nich postaw, z którymi w życiu się nie zgadza.

Card moralizuje straszliwie, połowa "Dzieci umysłu", to jedno wielkie siedzenie i filozofowanie nad istotą rzeczy było. Ale też go lubię, bo bohaterowie robią to, co uważają za słuszne, niekoniecznie to, co istotnie jest słuszne. Dzięki temu cokolwiek tam wpakował, nie było natrętne.

Cytat:
Bo sory - przy czytadle się nie myśli, bo się nie musi.

To się nazywa syndrom pelikana. Przełkniesz wszystko "bo to tylko czytadło". Cogito ergo sum, dammit!
Poza tym sama sobie przeczysz, bo skoro wedle Twojej teorii czytadła nie przekazują przesłania, to dlaczego na początku zdania piszesz o przesłaniu w Potterze? To też czytadło, jak w mordę strzelił.

Cytat:
A ta neutralność ideologiczna w książce (jakiejkolwiek książce...) dla mnie zabrzmiała przerażająco.

A dla mnie jak lobotomia Razz
Nu, srlsy, czemu nie można pozostawić oceny bohaterów czytelnikowi i koniecznie potępiać/nagradzać? Autor to tylko autor, ani bóg ani bajkę pisze. A to chyba w bajkach były takie wyraźne morały i oznajmienie odbiorcy, że zły dostaje w zęby.

Cytat:
powstałą tylko dlatego by zapobiec krzyżówką genetycznym, które mogłyby powstać - czyli czysto ewolucyjny czynnik, a nie inny, moralny.

Prawdę mówiąc idzie raczej o wewnętrzne fuj człowieka - pomijając jednostki w ilości nie większej jak błąd statystyczny - od związków wewnątrz bliskiej rodziny człowieka i inne żywe organizmy odpycha, bo genetycznie jest to jedna wielka tragedia i proszenie się o kłopoty. Prawo i moralność dopisano do tego daleko później.

Cytat:
najważniejsze zawsze jest, by odróżnić życie od fikcji.

O tym mówiłam na samym początku. Ale literatura nie jest i nie będzie idiotoodporna, bo zawsze znajdzie się baran, który sobie dośpiewa swoje, zrobi flagę i pójdzie robić bajzel. Eh, doborze naturalny, gdzieżeś ty?

Co do pornuchów - kobiety często fantazjują o gwałcie, czy choćby brutalnym seksie z nieznajomym, ale to wcale nie znaczy, że kobiety chciałyby zostac dorwane w parku i zaciagnięte w krzaki na modłę jaskiniową.
Ludzi kręci owoc zakazany, to silny seksualny bodziec, ale jedynie do momentu przebywania w sferze wyobraźni. Na żywo już taki fajny nie jest (chyba że z partnerem się odgrywa scenkę, a i to za wcześniejszym uzgodnieniem warunków i hasłą awaryjnego).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ruda
Moderator
Moderator




Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Zony
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:28, 24 Paź 2011    Temat postu:

Cytat:
Ja tam, nawet jeśli czytam incesty, to nigdy nie pomyślałabym o seksie z bratem ani siostrą.

To dobrze świadczy o Tobie, ale to nie jest reguła. Serio.
Cytat:
Sęk w tym, że Nietzsche miał na myśli zupełnie co innego niż Hitler. Ten drugi po prostu przekształcił dzieła pierwszego, wykrzywił je, podporządkował sobie.

W takim razie zupełnie nie rozumiem, dlaczego podałaś to jako przykład.

Cytat:
To się nazywa syndrom pelikana. Przełkniesz wszystko "bo to tylko czytadło".

Aha - czyli uważasz, że czytelnik, żeby być inteligentną osobą, musi rozmyślać i wysnuwać zawiłe wnioski na temat byle harlequina. Ja nie twierdzę, że nie można - sama tworzyłam skomplikowane profile psychologiczne postaci z Pokemonów - ale wymaganie tego od kogokolwiek jest przegięciem pały i tyle.
Cytat:

Poza tym sama sobie przeczysz, bo skoro wedle Twojej teorii czytadła nie przekazują przesłania, to dlaczego na początku zdania piszesz o przesłaniu w Potterze? To też czytadło, jak w mordę strzelił.

Widać mamy różne definicje słowa "czytadło". Dla mnie inteligentna, chociaż nieco infantylna książka w tej definicji nijak się nie mieści.

Jeśli chodzi o gwałt - myślę, że żadna zdrowa umysłowo kobieta nie chciałaby czytać opowiadania, gdzie gwałt (szczególnie na kobiecie!) jest przedstawiony jako coś POZYTYWNEGO. Czym innym jest % przemocy, a czym innym propagowanie dewiacji. Na tej samej zasadzie - jeśli kazirodztwo jest przedstawione jako dewiacja, to nie mam nic przeciw temu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Yaodai
Banshee
Banshee




Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: bunkier
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:54, 24 Paź 2011    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
Sęk w tym, że Nietzsche miał na myśli zupełnie co innego niż Hitler. Ten drugi po prostu przekształcił dzieła pierwszego, wykrzywił je, podporządkował sobie.


W takim razie zupełnie nie rozumiem, dlaczego podałaś to jako przykład.

Dlatego, żeby udowodnić na przykładzie, że początkowy przekaz dzieła może zostać wykoślawiony przez odbiorcę. To nie była wina Nietzsche1go, że ktoś postanowił wykorzystać jego pomysł do robienia zła - jego rola się skończyła w momencie upublicznienia książki. To, jak ją interpretowano z samym Nietzsche`m nie ma czegokolwiek wspólnego.

Cytat:
Aha - czyli uważasz, że czytelnik, żeby być inteligentną osobą, musi rozmyślać i wysnuwać zawiłe wnioski na temat byle harlequina.

Nie, uważam że podczas czytania po prostu powinien *myśleć* i używać *zdrowego rozsądku*. I że powinien zauważyć pewne podstawowe błedy logiczne oraz umieć dokonać racjonalizacji i oceny moralnej bohaterów, a nie ślepo dążyć za tymi, których przedstawiono jako dobrych.
Takie podstawowe pytanie - czy Kmicic był bohaterem pozytywnym?
Został tak przedstawiony, owszem.
Teraz proszę o przypomnienie sobie ilu ludzi po obu stronach frontu wymordował, tę ładną scenę, co to się irytował w trakcie modlitny, bo krzyki mordowanych przez jego tatarów mu przeszkadzały...
Czy Kmicic był dobry?
Wedle tego, co moralne było kiedyś - owszem. Wedle tego, co za moralne uznajemy dzisiaj - w życiu.
I takiego ciągu myślowego wymagam od czytelnika, a nie udawania pelikana. Jeżeli wymagań nie spełnia, to jego problem, nie mój.

Cytat:
Widać mamy różne definicje słowa "czytadło". Dla mnie inteligentna, chociaż nieco infantylna książka w tej definicji nijak się nie mieści.

Czytadło to lekka i przyjemna w odbiorze książka, która wiele mądrości do mojego zycia nie wnosi - ot, cele czysto rozrywkowe. Potterowi akurat daleko do książek trudnych, co nie zmienia faktu, że czyta się go fajnie.
Dla książek, które czyta się źle istnieje inna kategoria - szmira.

Cytat:
myślę, że żadna zdrowa umysłowo kobieta nie chciałaby czytać opowiadania, gdzie gwałt (szczególnie na kobiecie!) jest przedstawiony jako coś POZYTYWNEGO. Czym innym jest % przemocy, a czym innym propagowanie dewiacji. Na tej samej zasadzie - jeśli kazirodztwo jest przedstawione jako dewiacja, to nie mam nic przeciw temu.

Dobrzy bogowie, wiesz, że właśnie uznałaś, że kijem przez szmatę nie tkniesz mitologii praktycznie jakichkolwiek, dorzucając do tego Biblię? Very Happy
Całkiem sporo literatury klasycznej również odpada, bo nie bicie swoich kobiet zrobiło się modne dopiero jakoś pod koniec XIX wieku jak nie później. Wcześniej pan mąż mógł generalnie cokolwiek i było to powszechnie uznawane za normę.
To nie znaczy, że czytelnik ma obowiązek się zgadzać z tym, co napisane - ma po prostu podejść do tego zdroworozsądkowo, a nie uznawać za prawdę objawioną to, co chwilę temu przeczytał, niezależnie od tego, o czym to było i jaki wydźwięk miało.
Książki kłamią. Nawet podręcznik od fizyki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Merkucja
Banshee
Banshee




Dołączył: 21 Wrz 2010
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z komputera :*
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:33, 24 Paź 2011    Temat postu:

Ciekawa dyskusja (:

Primo
Cytat:
Identyfikowanie się z tekstem literackim, lub identyfikowanie z nim autora uważam za jeden z największych błędów, jakie można popełnić w trakcie analizy, interpretacji, czy zwyczajnego czytania/oglądania.
-podpisuję się tym, czym mam pod ręką. Bohater - jedno, autor - drugie. Czytelnik - powinien to rozumieć.

Secundo - Bardzo podobają mi się posty Yaodai i w zasadzie z każdym słowem się zgadzam. Sądzę też, że to bardzo inteligentna osoba (;

Tertio

Cytat:
Jeśli chodzi o gwałt - myślę, że żadna zdrowa umysłowo kobieta nie chciałaby czytać opowiadania, gdzie gwałt (szczególnie na kobiecie!) jest przedstawiony jako coś POZYTYWNEGO. Czym innym jest % przemocy, a czym innym propagowanie dewiacji. Na tej samej zasadzie - jeśli kazirodztwo jest przedstawione jako dewiacja, to nie mam nic przeciw temu.


Odwołując się do słów Yaoiday, naprawdę wiele kobiet fantazjuje na temat chociażby brutalnego gwałtu. Jeśli chodzi o tekst, w którym byłby on ukazany i wpływałby na sferę wyobraźni tychże kobiet, dlaczego miałyby nie czytać? Oczywiście, jeżeli uważają czytanie opisów gwałtu i takie tam za czyn moralny w ogóle, ale to już temat na całkiem inną dyskusję. Faktem jest, że wyobraźnia dla zdrowego na umyśle człowieka (mam tu na myśli osobę, która nie choruje psychicznie) stanowi coś odrębnego, różnego od prawdziwego, realnego życia. I tak powinno pozostać.

Adnotatio umieszczonego powyżej przezeń cytatu - to o co właściwie chodzi, Ruda? W czym tkwi problem? Chyba nie do końca rozumiem znaczenie (Twoje znaczenie) słowa "pozytywnie". Jeżeli bohater, kreowany przez autora (jeszcze raz podkreślę - nie autor!) jest zboczeńcem, pragnącym wypieprzyć każdą kobietę, jaka mu się nawinie, opowieść prowadzona jest z jego perspektywy i z tejże perspektywy gwałt uważa za coś dobrego, przynoszącego satysfakcję i podniecającego, czy jest to wydźwięk pozytywny?
Otóż według mnie jest to raczej kunszt odpowiedniego stworzenia postaci. Czym byłaby literatura, gdyby odebrać jej wszystkich negatywnych bohaterów i czarne charaktery?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

kamante
Widmo
Widmo




Dołączył: 16 Paź 2008
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pomorze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:52, 24 Paź 2011    Temat postu:

to już w latach 60-tych został w USA odrzucony kodeks Haysa, zabraniający filmom m.in. pokazywania złego bohatera w dobrym świetle. Dlaczego więc, literatura XXI wieku miałaby być bardziej zacofana? Dla mnie czytanie byłoby smutne, gdyby mi zabierano te przykładowe bohaterki gwałcone przez nieznajomych, kazirodztwo i inne względnie złe albo i nie, rzeczy, których ja bym w życiu NIE ZROBIŁA. Podobnie, jakbym nie chciała przelecieć się na hipogryfie, hodować smoka, czy wmawiać wszystkim, że magia istnieje. Ale czytanie takich książek sprawia mi ogrooomną przyjemność.

Popieram ludzi wyżej, czytelnik powinien umieć sam wywnioskować, co jest złe, a co nie. Moim zdaniem, książki, zawierające te wzbudzające oburzenie w ludziach treści powinny być dostępne +18. A ludziom od wczesnego dzieciństwa powinno się podtykać pod nos książki, które takie treści pokazują w złym świetle. No i podetknąć im człowieka, który wyjaśni z czasem, że trzeba od czasu do czasu pomyśleć przy czytaniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Bashrai
Widmo
Widmo




Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:54, 24 Paź 2011    Temat postu:

Myślę, że w tym temacie chyba już wszystko zostało napisane. Problem w tym, że (tak mi się wydaje) Ruda nie może przyswoić (nie mam zamiaru Cię obrażać), że tak naprawdę nie ma obiektywnie złych rzeczy. Ja rozumiem, o co się rozchodzi, że tworzenie tekstów, które wynoszą rzeczy relatywnie złe do rangi świętości mogą być odebrane dosłownie, a ich wartość jest moralnie wątpliwa. Jednak nie samą moralnością człowiek żyje. Bytujemy w świecie toczonym wszelkiego rodzaju zgnilizna, taplamy się codziennie w szambie, napawamy się ludzkim nieszczęściem. Jeżeli autor kreuje swego bohatera na rasistę/pedofila/wstawić inne, to nie oznacza, że sam taki jest lub tak myśli. Jednakże to, o co chodzi tobie, to ogólny wydźwięk dzieła. Nie potrzeba dosłownego komentarza autora - to jest złe/to jest dobre. Potrzeba tak zbudować zakończenie, aby było jasne, że jednak to o czym pisaliśmy nie jest dobre, np. tego rasistę zamyka się w pierdlu albo sądzi, za nawoływanie do przemocy rasowej.

Jednak to od czytelnika zależy czy "załapie", że choć bohater gloryfikował pewne zachowania, to życie pokazało, że to nie jest prawdą. Przynajmniej ja tak rozumiem ten cały problem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ruda
Moderator
Moderator




Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Zony
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:10, 25 Paź 2011    Temat postu:

Cytat:
tak naprawdę nie ma obiektywnie złych rzeczy.

Tak, nie mogę tego przyswoić... Bo dla mnie to jest, wybacz, bzdura. Oczywiście, są rzeczy, które są subiektywnie złe (kradzież, zabójstwo - bo czasami można je usprawiedliwić), ale jeśli ktoś zabił dla zabawy lub zgwałcił, to nie widzę innej opcji, jak nazwanie jego czynu obiektywnie złym.

Generalnie sporo zrozumiałam dzięki tej dyskusji, a kwintesencją problemu wydaje mi się stwierdzenie:
Cytat:
Jednakże to, o co chodzi tobie, to ogólny wydźwięk dzieła. Nie potrzeba dosłownego komentarza autora - to jest złe/to jest dobre.


Cytat:
Dla mnie czytanie byłoby smutne, gdyby mi zabierano te przykładowe bohaterki gwałcone przez nieznajomych, kazirodztwo

E... To ciekawe książki czytasz, serio. Nie twierdzę, że umieszczanie takich treści jest złe - złe jest gloryfikowanie ich, co podkreślałam już kilka razy.

Dobra, a teraz pytanie na koniec - czy uważacie, że dwunastoletnie idiotki opisujące radosny seks między braćmi zastanawiają się nad tym wszystkim?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Paciaja
Widmo
Widmo




Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:45, 25 Paź 2011    Temat postu:

Generalnie dwunastoletnie dziecko (nawet omijając, że dziewczyna oraz idiotka) nie może mieć pojęcia o takich sprawach - taka moja opinia. Wydaje mi się, że wiedza wyniesiona z mądrych ficków koleżanek-blogerek i inteligentne rozmowy na szkolnych korytarzach to żadna wiedza. Więcej powiem, wchodząc w nowy temat: większość osób w moim, Twoim, Ruda, i ogólnoforumowym wieku, nie oszukujmy się, niewiele miało w prawdziwym życiu styczności z seksem gejowskim, a tym bardziej kazirodczym. A jednak go opisuje.

Tu się aż prosi, żeby zadać pytanie: skąd się bierze na to wena oraz pomysł, skoro (zazwyczaj) nie ma się możliwości uczestniczyć w życiu związkowo-erotyczno-seksualnym mężczyzn? Czy osoby, które czerpią inspirację jedynie z anime yaoi, filmików pornograficznych i cudzych ficków mają o temacie jakiekolwiek pojęcie i czy powinny się za niego brać podczas pisania? Muszę przyznać, że mnie to z lekka drażni, ale to się dzieje... wszędzie.

Myślałam, że załapię się na dyskusję o kazirodztwie, ale temat zdążył się najwyraźniej wypalić. ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ruda
Moderator
Moderator




Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Zony
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:45, 25 Paź 2011    Temat postu:

Ale ja nie mówiłam o doświadczeniu... Tylko o podejściu. Bo że starszej osobie (czy nawet tej nieszczęsnej dwunastce, tylko trochę sprytniejszej) przyjdzie do głowy pogadać z gejem albo chociaż pooglądać aktorskie gejporno, to już zupełnie inna kwestia.
Czym innym jest pisanie o kazirodztwie (na przykład) w ramach eksperymentu literackiego czy prowokacji, a czym innym jest opisywanie go jak normalnego związku, jak to praktykują aŁtoreczki blogaskowych opek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Panna Ironia
Gość







PostWysłany: Wto 17:15, 25 Paź 2011    Temat postu:

Cytat:
Czym innym jest pisanie o kazirodztwie (na przykład) w ramach eksperymentu literackiego czy prowokacji, a czym innym jest opisywanie go jak normalnego związku, jak to praktykują aŁtoreczki blogaskowych opek.

I tu się, Ruda, zgodzę. Nie możemy do tego podchodzić jak do czegoś normalnego i się tym, delikatnie mówiąc, "jarać", bo to przecież takie wspaniałe... Kazirodztwo (czy też inne tego typu sprawy) nie może być uznane za dobre, a powodów ku temu jest sporo, wystarczy sięgnąć wcześniej do dyskucji i trochę pomyśleć. Ale cały świat nie dzieli się na barwy białe i czarne, na dobre i złe, mamy tysiące odcieni szarości, prawda? Jest różnica między "nie jest dobre" a "jest złe" i chyba o to tu głównie chodzi. Wszystko zależy od kontekstu, jak mówiłaś - są rzeczy subiektywnie złe, typu kradzież, takie, na które mamy usprawiedliwienie.

Cytat:
Dobra, a teraz pytanie na koniec - czy uważacie, że dwunastoletnie idiotki opisujące radosny seks między braćmi zastanawiają się nad tym wszystkim?

Wiesz, że zaczęłam poważnie się nad tym zastanawiać? Zasadniczo nie, wystarczy sięgnąć po przeróżne "dzieła" blogowe, ale w momencie, w którym autorka (i tu nie chodzi w tym momencie tylko o te dwunastoletnie) chce przekazać coś więcej, swojego rodzaju rozdarcie psychiczne bohatera, jego pytania natury moralnej... Takie pytania, które my sobie tutaj stawiamy, tak? W takim wypadku nie można wrzucić tych pierwszych, raczej mało ambitnych i tych, które chcą po prostu eksperymentować do jednego worka. Niby mała rzecz, a robi różnice.

To się wszystko sprowadza do pytania o właściwy kontekst, w jakim wypadku pewne rzeczy można usprawiedliwić. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Szczerze mówiąc, naprawdę ciekawa dyskucja się wywiązała.
Powrót do góry

Merkucja
Banshee
Banshee




Dołączył: 21 Wrz 2010
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z komputera :*
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:19, 25 Paź 2011    Temat postu:

Podpisuję się pod postem Ironii. Co innego eksperyment twórczy, prowokacja, artystyczne (jak to szumnie brzmi) doświadczenie, bądź próba podkreślenia wagi problemu, nazywanego od początku do końca problemem, a co innego wrzucanie tekstów o czymś, o czym nie ma się pojęcia i tworzenie na ich podstawie świata, w którym to wszystko jest dobre i właściwe, a w tym realnym - wywołuje zachwyt, "no bo jakie to słodkie, bracia robią takie-niedobre-rzeczy-w-pokoju xD".

Być może właśnie o to od początku chodziło Rudej, tylko nie mogłyśmy się dogadać i ująć myśli w słowa, ale to akurat doprowadziło do takiego rozwinięcia tematu, więc chyba było warto (;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Jeanne
Klub Pojedynków




Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:39, 25 Paź 2011    Temat postu:

A ja Ruda odpowiem Ci pytaniem, jakie zadał nam prezes PTP na wykładach z Etyki Zawodu Psychologa.
Cytat:
Oczywiście, są rzeczy, które są subiektywnie złe (kradzież, zabójstwo - bo czasami można je usprawiedliwić),

Pewnemu mężczyźnie A zachorowała bardzo poważnie żona. Lekarz przyszedł i wypisał receptę. Aptekę prowadził jego znajomy, również biedny. Mężczyzna A pracował jak tylko mógł, na wiele zmian, w wielu pracach by tylko było go stać na te leki. Po pracy zajmował się domem oraz dziećmi, umierającą żoną. Na leki dalej nie było go stać, więc poprosił aptekarza by mu je podarował lub dał "na kredyt". Lekarz się nie zgodził, ponieważ sam miał do wykarmienia dużą rodzinę. Więc mężczyzna, zakradł się do apteki i ukradł lekarstwa by móc podać je żonie.
Teraz pytania:
1) czy aptekarz dobrze zrobił nie dając lekarstwa mężczyźnie A, powodując tym samym, że jego żona umierała, ale rodzina aptekarza nie głodowała?
2) czy mężczyzna A powinien nie włamywać się i pozwolić swojej żonie umrzeć?

strasznie to skróciłam i wygląda ubogo, ponieważ wykłady miałam 3 lata temu ^^ Na pewno w przeciągu dyskusji przypomni mi się więcej szczegółów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Bashrai
Widmo
Widmo




Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:52, 25 Paź 2011    Temat postu:

Cytat:
Dobra, a teraz pytanie na koniec - czy uważacie, że dwunastoletnie idiotki opisujące radosny seks między braćmi zastanawiają się nad tym wszystkim?


To dobry temat do rozważań. A odpowiedź, jaka mi się nasuwa posiada dwie strony.

TAK - wariant 1: to to, o czym wcześniej wspominałyście, czyli ta bardziej świadoma część, która temat traktuje jako próbę zmierzenia się z nim, podchodzi do tego ambitnie, traktuje to jako wyzwanie.
- wariant 2: to głupia idiotka, która jednak musi chociaż trochę myśleć o temacie, który opisuje. To bardziej przedmiotowe podejście, akademickie, mało ważne dla naszej rozmowy, ale ciekawe.

NIE - to nadal ta głupia idiotka, która opiera się tylko na wiedzy przekazanej przez koleżanki/blogi/fiki, która dopiero wkracza w świat literatury, wręcz zachłysnęła się mnogością tekstów własnych [cudzych, ale w sensie "nie książek publikowanych], i cierpi na syndrom pelikana. Łyka wszystko, co jest na topie, jest jezi i fazi i co tam jeszcze. Kiedyś zbierało się pocztówki czy znaczki, teraz, w dobie internetu publikuje się własne "dzieła", najlepiej w ilości hurtowej, które tak naprawdę nie przedstawiają żadnej wartości literackiej.

Co do czerpania wiedzy ze źródeł ogólnodostępnych. Internet to potężna machina. Wklepujesz pytanie, maszynka pomieli, pomieli i wypluje gotową odpowiedź. Tylko że dzisiaj mało kto w ogóle zastanawia się nad prawdziwością danych, ludzie zatracili lub sukcesywnie zatracają nawyk weryfikacji. Przyjmują wszystko bez zająknięcia, nie zastanawiając się nawet nad tym, kto jest autorem, a o intencjach nadawcy, ba o samym zjawisku intencji, nie mają nawet pojęcia. Pół biedy, albo nawet tej biedy brak, kiedy autor korzysta ze źródeł, hmm nazwijmy to pierwotnych. W tym wypadku będą to: artykuły z prasy branżowej [gejowskiej, medycznej], filmy lub zdjęcia erotyczne/pornograficzne, przekazy z pierwszej ręki, itp.. Problem pojawia się w momencie, kiedy jako bazę obieramy źródła wtórne: opowiadania fanek, komiksy, etc.. Na tym nie można budować rzetelnego przekazu.

Wiadomo, każdy człowiek jest inny i w inny sposób postrzega różne rzeczy, inaczej do nich podchodzi. Często pytam innych facetów, w tym mojego, jak oni coś widzą, jak czują, co o tym myślą. Facet niekoniecznie musi być od razu gejem, żeby opowiedzieć, jak dla niego wygląda orgazm, czy jak pojmuje kwestię miłości, zauroczenia, dojrzewania, czegokolwiek. Jednak doskonale zdaję sobie sprawę, że w waszym wieku ciężko jest o takie rzeczy pytać, nawet kolegów.

Jednak jest jeszcze jedno miejsce, z którego można czerpać informacje, choć są one wtedy totalnie subiektywne. Wyobraźnia. Czasem nie mamy zupełnie pojęcia o danej rzeczy, np.: młoda dziewczyna o seksie lesbijskim. Zna jednak w miarę swoje ciało i umie w głowie zbudować obraz, który w sposób wiarygodny to odda. Nawet posiadając szczątkową wiedzę o ciele mężczyzny może sobie wyobrażać to i owo.

Dobra, zgubiłem wątek. Ale w sumie to może i lepiej, nie będę tutaj wstawiał referatu. Choć w sumie dałyście (potencjalnych panów z góry przepraszam) mi całkiem niezły temat, który po odpowiednim opracowaniu mógłbym wykorzystać w pisaniu magisterium. Dobre Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ruda
Moderator
Moderator




Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Zony
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:50, 26 Paź 2011    Temat postu:

Jeanne - przedstawiona przez Ciebie sytuacja jest, jakby to ujął mój przyjaciel, relatywna moralnie. Bohaterowie nie czynią ani obiektywnie źle, ani obiektywnie dobrze.
Gdybym była cyniczną larwą spytałabym, jakim cudem ubogiego aptekarza stać na tak drogie leki albo czy popyt na nie faktycznie jest tak duży, że na sto procent by je sprzedał, ale ponieważ cyniczną larwą nie jestem, to o to nie spytam. Wink

Jestem pod ogromnym wrażeniem postów napisanych przez Bashrai, a także Ironię i Merkucję, i po prostu nie mam nic do dodania, bo powiedziałyście już chyba wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Yaodai
Banshee
Banshee




Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: bunkier
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:52, 26 Paź 2011    Temat postu:

Cytat:
potrzeba tak zbudować zakończenie, aby było jasne, że jednak to o czym pisaliśmy nie jest dobre, np. tego rasistę zamyka się w pierdlu albo sądzi, za nawoływanie do przemocy rasowej.

Prawdę mówąc, Bashrai, nie mam pojęcia, czy się z tym zdaniem zgodzić, czy jednak zaprzeczyć. Czytelnik powinien sam sobie być wyrocznią i określać wedle własnego kodeksu moralnego, o co bangla.
Szczególnie, jak nawracanie/karanie złoczyńców jest dodawane na siłę - "Zbrodnia i Kara" zdecydowanie lepiej prezentuje się bez epilogu.
Z drugiej strony, biorąc pod uwagę jak nietolerowane jest nie zachowanie politpoprawności, autor może przez brak takiej doklejki odbyć przygodę życia za kratkami Razz

Cytat:
Czy osoby, które czerpią inspirację jedynie z anime yaoi, filmików pornograficznych i cudzych ficków mają o temacie jakiekolwiek pojęcie i czy powinny się za niego brać podczas pisania?

Huh? A co doświadczenie pewnych rzeczy na własnej skórze ma do twórczości? Research jest niezbędny, to prawda, ale ja piszę o żołnierzach - i wcale takim nie jestem. Nie mam niczego wspólnego z armią i mieć nie będę - ale piszę, bo lubię tę tematykę. Najwyżej mogę skonsultować pewne rzeczy z kimś, kto ma o tym większe pojęcie.

Cytat:
Czym innym jest pisanie o kazirodztwie (na przykład) w ramach eksperymentu literackiego czy prowokacji, a czym innym jest opisywanie go jak normalnego związku, jak to praktykują aŁtoreczki blogaskowych opek.

Z doświadczenia powiem...
Jedenaście lat temu gejowskie pornuchy były strasznie fajne, bo był pornuchami. Niezależnie kto z kim - dojrzewanie sprawia, że człowiek jest dziko zafascnowany wszystkim, co z seksem związane, a gdzieś tam wcześniej wisiało, że co zakazane, to fajniejsze. Papier/arkusz edytora tekstowego to bardzo bezpieczne medium na doświadczenie takich pieprzności, nawet jeżeli lwia część z tego to bzdury.
Lepsza taka forma wyładowania pierwszych lat napięcia seksualnego niż przygoda w krzakach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Ruda
Moderator
Moderator




Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Zony
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:06, 26 Paź 2011    Temat postu:

Cytat:
A co doświadczenie pewnych rzeczy na własnej skórze ma do twórczości?

To, że mając doświadczenie w jakiejś kwestii, tworzy się na ten temat ŁATWIEJ. Nie jest to "jedyny słuszny środek", jest po prostu łatwiej. Druga rzecz jest taka, że czerpanie doświadczeń z ff pisanych przez rówieśniczki i obejrzenie animowanej scenki seksu nie zastąpi rozmowy z homoseksualistą czy chociaż przeczytania kilku publikacji na ten temat.

Cytat:
Lepsza taka forma wyładowania pierwszych lat napięcia seksualnego niż przygoda w krzakach.

A jeszcze lepsza byłaby własna łapinka i ewentualnie świerszczyk - przynajmniej nie robiłaby wody z mózgu koleżankom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Yaodai
Banshee
Banshee




Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: bunkier
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:35, 26 Paź 2011    Temat postu:

Cytat:
To, że mając doświadczenie w jakiejś kwestii, tworzy się na ten temat ŁATWIEJ.

Niekoniecznie.
Im więcej się wie, tym bardziej się w temat wnika, tym bardziej skomplikowanym językiem się człowiek posługuje i w finale niewielu w ogóle zdoła ogarnać język, jakim tekst został napisany. Poza tym własna kombinatoryka może wstrzymać pisanie na dobre.
(No i napisałam o researchu - rozmowy to research)

Poza tym gee, skoro dwunastolatka chce się wyładować i napisać coś pieprznego albo to poczytać z łapką między nogami, to niech to zrobi - lepiej tak, niż żeby odkrywała takie rzeczy bezpośrednio, kiedy sama jej twórczość udowadnia, jak mało wie na ten temat.
To nie tak, żeby internetowi się od tego tekstu zrobiło gorzej. Istnieje 4chan, ludzkość nie stworzy już niczego gorszego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Yaoi Fan Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 26 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin